Jak informuje portal money.pl „od 2000 roku aż 66 mld zł z zysków banków trafiło do kieszeni inwestorów” – w większości zasiliły zagraniczne kieszenie. W 2015 roku działające w Polsce banki komercyjne zarobiły 12,05 mld zł. Do ich kieszeni trafiło prawie o jedną piątą więcej pieniędzy.
W tym roku wypłynęło już z Polski prawie 3 mld złotych - wynika z ostatniego raportu Komisji Nadzoru Finansowego. „To o prawie 500 mln zł więcej niż w 2015 roku. Najwięcej, bo ponad 1,1 mld zł, poszło na konta we Włoszech. Setki milionów złotych trafiły też w ręce inwestorów z Hiszpanii, Holandii i USA”.
Oczywiście zyski są legalne - poprzez dywidendę. 'Właściciele akcji banków co roku decydują o sposobie rozdysponowania zysków - czy mają pozostać i wzmacniać bazę kapitałową, czy trafić do właścicieli. Okazuje się, że tę drugą opcję częściej wybierają inwestorzy zagraniczni niż krajowi' – przypomina money.pl.
Co ciekawe i smutne, w tym samym czasie polscy inwestorzy z przypadających na nich 2 mld zł z dywidendy otrzymali 450 mln zł, czyli nieco ponad 21 proc. Mowa tu głównie o otwartych funduszach emerytalnych i Skarbie Państwa. Publiczne finanse zasiliło 297 mln zł. Większość przypada na udziały w PKO BP.
Jak mówił portalowi money.pl Krzysztof Oppenheim z Oppenheim Enterprise banki drenują Polskę. „ Zagraniczny właściciel chce wyciągnąć maksymalnie dużo, nie licząc się z negatywnymi konsekwencjami dla banków i ich klientów. Banki powinny być wzmacniane kapitałowo, a zamiast tego pieniądze z nich uciekają. Są drenowane”.
- Dzisiaj dwie trzecie banków znajdują się w rękach obcego kapitału i repolonizacja jest potrzebna. Powinna nastąpić przez stopniowy wykup banków przez polskie instytucje finansowe - mówił w czasie kampanii prezydenckiej Andrzej Duda. W tym samym tonie wypowiadają się cały czas czołowi politycy PiS. I trzeba przyznać, że PiSowcy mieli 100 procent racji. Czas teraz na jak najszybszą repolonizację sektora bankowego. Drenowanie Polski trzeba szybko zahamować.