Ryszard Czarnecki: Gdyby głosy były liczone jak zawsze, był bym dalej wiceprzewodniczącym Europarlamentu
W dzisiejszym poranku Telewizji Republika, redaktor Aleksander Wierzejski połączył się z przebywającym w Brukseli Ryszardem Czarneckim. Eurodeputowany stracił w środę stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego co było głównym tematem rozmowy.
Aleksander Wierzejski rozpoczął rozmowę od przywołania wczorajszej sytuacji sprzed głosowania w Parlamencie Europejskim, kiedy to określono zmianę zasad liczenia oddanych głosów. Zapytał, czy samo głosowanie przejdzie do historii. Ryszard Czarnecki stwierdził w odpowiedzi, że gdyby nie ten zabieg, dalej pełnił by funkcję wiceprzewodniczącego PE.
-PE skorzystał z takiego kruczka, wcześniej nigdy nie stosowanego w głosowaniach, który określił że tym razem, głosy wstrzymane nie będą się liczyły jak głosy przeciwko odwołaniu mnie. Nowa zasada określiła, że liczone będą wyłącznie głosy za i przeciw. Gdyby te głosy były liczone jak zawsze, był bym dalej wiceprzewodniczącym Europarlamentu. Widocznie przeciwnicy polscy potrafili to dobrze wyliczyć i przez to, Polak stracił stanowisko wiceprzewodniczącego PE. A wcale nie jest pewne, że moim następcą będzie ktoś z Polski – stwierdził Czarnecki.
Redaktor stwierdził, że jest rozczarowany faktem, że w tej ważnej sprawie, nie będzie można dowiedzieć się tego, jak głosowały poszczególne osoby. Czarnecki odpowiedział, że jest jasne, że polscy opozycyjni eurodeputowani głosowali za jego odwołaniem.
- To ciekawa rzecz, Europejska Partia Ludowa, czyli ta gdzie jest PO i PSL, zażądało głosowania tajnego. Oni nie chcieli żeby Polacy wiedzieli, że głosowali przeciwko mnie. Wczoraj prezes PSL-u powiedział, że jego europosłowie będą głosować za moim odwołaniem. Politycy PO tez tak głosowali. Mam nadzieję że wyborcy to podsumują – powiedział gość.
Aleksander Wierzejski zapytał gościa, czy ma zamiar odwoływać się w sprawie jego odwołania. Eurodeputowany stwierdził, że wiele osób mu to sugeruje.
- Poważne autorytety prawa międzynarodowego sugerują odwołanie się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu w kontekście trybu tego głosowania. Ja to poważnie rozważam, ale taka sprawa będzie ciągnąć się latami. Miało by to bardziej charakter honorowy. Ja nadal zamierzam jak najlepiej służyć mojemu narodowi – stwierdził na zakończenie Ryszard Czarnecki.