Rozpłochowski: Opozycja próbuje straszyć śmiercią, byleby tylko nie dopuścić do wyborów
– Obowiązkiem każdego normalnego polityka powinno być doprowadzenie do tego, żeby za dwa tygodnie odbyły się wybory na prezydenta Rzeczypospolitej, które zapewnią stabilną władzę na tym urzędzie na kolejne pięć lat - powiedział Andrzej Rozpłochowski, działacz opozycji antykomunistycznej w czasach PRL w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika "W punkt"
Każdy, kto stanie na drodze przeprowadzenia wyborów prezydenckich zapisze się na kartach historii obok tych, którzy w imię własnych korzyści gotowi byli poświęcać dobro wspólne - napisali działacze opozycji antykomunistycznej w apelu do parlamentarzystów Porozumienia.
70 działaczy opozycji antykomunistycznej, członków "Solidarności" oraz więźniów politycznych podpisało się pod apelem do parlamentarzystów Porozumienia. "Apelujemy do waszych sumień o dalekowzroczne spojrzenie na sytuację naszej Ojczyzny, o odłożenie na bok własnych planów i ambicji. Dziś liczy się tylko dobro Rzeczpospolitej, a nie satysfakcja tego, czy innego polityka" - oświadczyli.
Do sprawy w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika "W punkt' odniósł się jeden z sygnatariuszy tego listu Andrzej Rozpłochowski.
– Sytuacja Polski jest bardzo poważna. Jesteśmy w przededniu wyborów głowy państwa polskiego, prezydenta Rzeczypospolitej i to co robi totalna opozycja, to jest to próba siania chaosu, próba straszenia śmiercią, aby tylko do tych wyborów nie dopuścić - wyjaśnił.
– Dlatego ja odebrałem propozycje pana Jarosląwa Gowina odroczenia wyborów, jako nic pozytywnego - kontynuował działacz opozycji antykomunistycznej.
– Zaproponował twardo, że wybory w maju nie powinny się odbyć. Mi się to bardzo nie podoba i w pełni się zgodziłem z treścią tego listu, że wszelkie ambicje polityczne, to są rzeczy nie do przyjęcia - wyjaśnił Andrzej Rozpłochowski.
– W obliczu tego zagrożenia koronawirusem powinniśmy przeprowadzić wybory, które będą świadczyły o tym, że mamy stabilną władzę - dodał.
– Obowiązkiem każdego normalnego polityka powinno być doprowadzenie do tego, żeby za dwa tygodnie odbyły się wybory na prezydenta Rzeczypospolitej, które zapewnią stabilną władzę na tym urzędzie na kolejne pięć lat - podkreślił rozmówca Katarzyny Gójskiej.