– Jesteśmy otoczeni analfabetami, którzy podążają plemiennie za tymi, którzy obiecają im wszystko – drży w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów” Anda Rottenberg. Czemu elity III RP wypowiadają się z taką pogardą wobec zwykłych ludzi? Czemu uważają się za lepszych?
Rottenberg rozsiewa czarne chmury...
– Nawet w stanie wojennym komuniści nie wsadzali do więzień za rozrzucanie opozycyjnych ulotek, tylko za zaśmiecanie ulicy. Zachowywali pozory, aby im się zgadzały paragrafy. Dzisiaj, kiedy człowiek idzie na manifestację, podnosi ręce i skanduje hasła, mogą go najpierw skopać, a potem postawić zarzut czynnej napaści na policjanta.
– Widzę wiele rzeczy wyraźniej nie tylko ze względu na doświadczenie życia w komunizmie, ale także ze względu na przeczytane książki, które opowiadają o rodzeniu się systemu autorytarnego. Mam to dosyć dobrze przerobione, więc często mi się zapala czerwone światło. Jak się nic nie wie, to się nic nie zapala – drży "wybitna polska kuratorka i krytyczka sztuki".