– Broń na Ukrainę wysłać trzeba, bo jeśli tego nie zrobimy, to będziemy musieli nauczyć się strzelać. Ale takie wsparcie to temat delikatny, więc nie powinno być udzielane przy rozgłosie – tłumaczył w Telewizji Republika prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.
Jak wyjaśnił, Zachód przed podjęciem każdego kroku, zastanawia sie, czy to nie rozdrażni Rosji. – Na Polskę, Węgry czy Estonię nikt się nie ogląda – dodał.
– Jednak wysłanie broni na Ukrainę nie powinno się odbywać przy otwartej przyłbicy i tu nawet nie chodzi o drażnienie Kremla – wyjaśnił. Przywołał przykład Stanów Zjednoczonych, które wspierały Afganistan w wojnie ze Związkiem Radzieckim, ale robiły to wraz z innymi państwami i pokrętną drogą.
– Ukraińcy walczą również za nas. Są ogromnie zdeterminowani, ale brakuje im wszystkiego – od amunicji, przez kamizelki do podstawowych produktów. A wspieranie ich jest z całą pewnością w interesie Polski – powiedział Roszkowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Senatorowie z przeciwnych obozów zgodni ws. Ukrainy. "USA muszą ją dozbroić"