„Rodzina” pochodzi od „rodzić” - dwóch panów nie może rodzić
Przed nami międzynarodowa konferencja naukowa pt. „Tożsamość małżeństwa i jej jurydyczna ekspresja”. Gośćmi Tomasza Terlikowskiego w „Odkodujmy Polskę” byli Karina Walinowicz (Instytut Ordo Iuris) oraz Prof. Aleksander Stępkowski (WPiA UW).
– W Europie wiele rzeczy się zmienia, w tym, niegdyś głęboka, kultura pojmowania tożsamości małżeńskiej. Często w ten przyjemny sposób nazywa się rzeczy nieprzyjemne i my chcemy się temu sprzeciwić oraz zapytać, czy w dzisiejszych czasach małżeństwo ma swoją tożsamość – uzasadnił cel konferencji Prof. Stępkowski. – Chcemy, żeby odwiedzili nas ludzie z całego świata, którzy mają bogate doświadczenia w walce z tą tożsamością, jako definicją związku kobiety z mężczyzną – dodał.
Redaktor Naczelny Telewizji Republika poddał w wątpliwość dzisiejsze rozumowanie przez szeroko pojęte europejskie społeczeństwo zjawiska tożsamości małżeńskiej. Przytoczył m.in. artykuł z „Wyborczej”, według którego kobieta adoptowała trzy pszczoły i w ten sposób została matką adopcyjną.
Walinowicz wyjaśniła, że Ordo Iuris jest zwolennikiem tzw. koncepcji naturalistycznej: – W Polsce regulacje dot. małżeństwa zawarte są w Konstytucji RP. Zasada związku kobiety z mężczyzną jest więc jedną z zasad stanowiących prawo rodzinne. Niestety nasza kampania jest coraz bardziej potrzebna, ponieważ obserwując sytuację w Europie, możemy czuć się poniekąd zagrożeni. Ta tożsamość zanika.
– Frans Timmermans stwierdził, że Komisja Europejska powinna się zaangażować w politykę rodzinną krajów UE – dodał Prof. WPiA.– Problem leży więc głęboko, ponieważ Unia przygląda się państwom, które nie akceptują związków jednopłciowych. Co więcej, jako państwo członkowskie UE, musimy respektować tzw. swobodny przepływ osób, co oznacza, że jeżeli dwóch homoseksualistów weźmie ślub we Francji czy Holandii i przyjedzie do Polski, powinni oni być traktowani na równi z normalnymi małżeństwami. Odebranie im prawa do adopcji byłoby więc pewnego rodzaju dyskryminacją – według prawa UE – rzecz jasna.
– Warto być czujnym, ponieważ w Polsce są grupy społeczne, które próbując przeforsować związki partnerskie idą po tzw. drabinie sądowej do góry. Jeśli każdy sąd, łącznie z Sądem Najwyższym, odeśle ich z „kwitkiem”, będą mogli odwołać się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wiemy z doświadczenia, że ta instytucja potrafi znaleźć luki w polskim prawie i nam zaszkodzić.
Według Prof. Stępkowskiego zagrożeniem jest również Europejska Inicjatywa Obywatelska, która próbuje doprowadzić do akceptacji związków jednopłciowych: – Jeśli zaakceptujemy związki partnerskie, będzie to pierwszy krok do diametralnej zmiany, której nie chcemy.
Konferencja „Tożsamość małżeństwa i jej jurydyczna ekspresja” odbędzie się 29 i 30 września.