Dzisiejsza wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Brukseli wywołała spore emocje. Ich wyrazem były dwie manifestacje zorganizowane przed gmachem Rady Unii Europejskiej, w którym odbyło się spotkanie Donalda Tuska z polskim prezydentem. Inicjatorami jednej z demonstracji byli "Solidarni 2010", drugiej - przynajmniej oficjalnie - Komitetu Obrony Demokracji. Tę drugą zdaje się zupełnie przypadkowo zdemaskowała dziennikarka Polsat News Dorota Bawołek.
Reporterka Polsat News w Brukseli, która relacjonowała sytuację sprzed budynku Rady UE wskazując na antyrządową manifestację, powiedziała: "To w dużej mierze z tego co rozpoznaję - bo wielu z nich osobiście znam - są unijni urzędnicy, z którymi bardzo często rozmawiamy, od których zbieramy różne informacje na temat tego, co dzieje się w Europie".
Dziennikarka dodała, że właśnie w związku z wizytą Andrzeja Dudy, przyszli oni na rondo Shumanna, a by zaprezentować swój sprzeciw wobec zmian zaprowadzanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Bawołek odniosła się też do drugiej manifestacji. – Po drugiej stronie, kilka metrów obok jest grupa Polonii, zwolenników rządów PiS. To tzw. ruch Solidarni 2010. Oni tu przyszli głównie po to, aby przywitać prezydenta – mówiła.