Jak powiedział w środę rzecznik rządu Piotr Müller w Programie Pierwszym Polskiego Radia, referendum daje szansę na to, aby pakiet migracyjny nie mógł w Polsce skutecznie obowiązywać.
Rzecznik rządu został zapytany m.in. o pakty migracyjny. Przypomniał, że "ten mechanizm zakłada, że będzie przymusowa relokacja", dodając, że "niektórym się bardzo nie podoba to określenie". "Przed chwilą wyszła informacja prasowa, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Forum Obywatelskiego Rozwoju pozwali nas - Prawo i Sprawiedliwość oraz premiera Mateusza Morawieckiego - w trybie referendalnym czy wyborczym, żeby zakazać nam używania określenia +przymusowa relokacja+ i zakazać mówienia, że pakiet migracyjny zakłada przymusową relokację" - stwierdził.
"To jest jakiś absurd. Sąd wczoraj oddalił oba te wnioski" - powiedział. W ocenie rzecznika rządu jest to "próba kneblowania ust i mówienia prawdy o tym, co szykuje Unia Europejska". "A szykuje niestety mechanizm przymusowej relokacji, bo jeżeli ktoś nie przyjmie takiej osoby do kraju, to każdy kraj musi za jedną osobę zapłacić ponad 20 tysięcy euro. Co więcej, instytucje unijne mogą w każdej chwili zwiększyć kwotę osób, które trzeba przyjąć i kwotę finansową kary" - zaznaczył.
Dopytany, jaka jest szansa sprzeciwu wobec tego paktu migracyjnego ze strony Polski i Węgier, rzecznik rządu wskazał, że "to jest niezwykle trudna sytuacja". "Instytucje unijne forsują przegłosowanie tego pakietu większością kwalifikowaną. Naszym zdaniem jest to niezgodne z traktatami unijnymi, które sprawy wewnętrzne jednak przesuwają do jednomyślności" - przypomniał. "Unia Europejska forsuje to rozporządzenie w formule większości kwalifikowanej" - podkreślił.
Poinformował, że "my później będziemy to skarżyć do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". "Dlatego tak ważne jest dla nas referendum w ten weekend. Ono da silną legitymację polityczną, społeczną i będzie dla nas, jak władz państwowych, wiążące, jeżeli będzie przekroczone 50 procent " – podkreślił. "To głosowanie w weekend daje po prostu szansę na to, aby ten pakiet w Polsce nie mógł skutecznie obowiązywać" - dodał.
Dopytany o słowa przedstawicieli opozycji, którzy uważają, że porozumieliby się z Unią Europejską w tej sprawie, przedstawiając argument, że Polska przyjęła miliony ukraińskich uchodźców powiedział: "To byłoby bardzo zabawne, gdyby nie było straszne, bo absolutnie to, co by zrobiła Platforma Obywatelska, a właściwie to co robi, to jest przyjmowanie tego pakietu". Wskazał, że "przedstawiciele EPP głosowali za tym pakietem już w Parlamencie Europejskim kilka tygodni temu lub niektórzy z nich tchórzliwe wstrzymali się od głosu albo się nie pojawili na głosowaniu".
"To jest jakaś absurdalna sytuacja. Dzisiaj próbują mówić tak, a nie inaczej, bo wiedzą o tym, że większość Polaków po prostu się na to nie godzi. Ale po wyborach Donald Tusk ma jasny plan. Ten plan mówi, że przyjmie ten pakiet, bo tego chce Berlin czy inne kraje Europy zachodniej. Już to przerabiał" - mówił Müller.
Podkreślił, że "premier o tym mówił, że w kuluarach brukselskich i szczytu Rady Europejskiej krąży informacja, że Donald Tusk z chęcią chce wrócić na stanowiska europejskie". "A zgoda na ten pakiet migracyjny jest jednym z warunków takiego poparcia" - dodał.
#SygnałyDnia: Gościem audycji jest rzecznik rządu @PiotrMuller. https://t.co/gGyO9aJ9sO
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) October 11, 2023