Do tragedii doszło w Nowej Soli. Ciało młodego chłopaka w krytycznym stanie zostało znaleziono w sobotę po południu. Informację o tragedii potwierdził prokurator Zbigniew Fąfera – rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
Chłopak miał wejść na teren jednej z firm w strefie przemysłowej w Nowej Soli. Jak się okazało posesji broniły cztery psy i stróż.
– Na miejscu zostały przeprowadzone oględziny. Jak ustaliliśmy, ciało młodego chłopaka zostało znalezione późnym popołudniem. Na jego ciele stwierdzono liczne rany kąsane i szarpane – powiedział Fąfera dla "Gazety Lubuskiej".
Według rzecznika prokuratury teren wokół fabryki jest ogrodzony. Psy musiały zaatakować mężczyznę, gdy przedostał się przez płot. Tragedia miała nastąpić w środku nocy.
– Obecnie prowadzone są czynności mające na celu wyjaśnienie, w jaki sposób zmarły dostał się na teren ogrodzonego zakładu i oczywiście, w jakim celu tam przebywał. Obiekt był monitorowany kamerami. Przesłuchany w sprawie stróż, który pełnił nocny dyżur, nie zauważył niczego szczególnego, nie słyszał ujadania psów w nocy – dodał Zbigniew Fąfera. Rzecznik zaznaczył, że teren zakładu jest obszerny.
Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok.