Marek Falenta przerywa milczenie i w wywiadzie dla Cezarego Gmyza ujawnia nowe informacje ws. afery taśmowej. Biznesmen twierdzi, że już w tamtym roku informował CBA i ABW o tym, że w warszawskich restauracjach podsłuchiwane są ważne osobistości, jednak nie doczekał się odpowiednich reakcji tych służb.
Wywiad Cezarego Gmyza z oskarżanym przez premiera Tuska o podsłuchiwanie polityków biznesmenem Markiem Falentą można przeczytać w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
Biznesmen udziela w nim odpowiedzi na nurtujące opinię publiczną i samych polityków pytanie: Kto stał za nagraniami? Falenta formułuje ciekawą tezę, iż służby podsłuchiwały same siebie.
– Informowałem CBA i ABW o podsłuchach. Za kelnerami stało CBŚ – powiedział Falenta portalowi niezalezna.pl. Zaznaczył również, że ma dość pełnienia roli kozła ofiarnego w tej sprawie.
Marek Falenta zapowiada na Twitterze, że to nie koniec rewelacji, które ma zamiar ujawnić w tej sprawie. „Więcej po 19.09” – pisze.
Dziękuję Cz. Gmyzowi za ujawnienie prawdy. To dopiero wstęp. Więcej po 19.09, o ile Premier wcześniej mnie nie zamknie.
— Marek Falenta (@MFalenta) sierpień 24, 2014
Marek Falenta zapewnia, że cieszy się znakomitym zdrowiem i nie miewa myśli suicydalnych. Podobnie ja
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) sierpień 24, 2014
Afera taśmowa – miała już dogasać, a tu @cezarygmyz w @TygodnikLisicki włożył kij w mrowisko. Czakamy na #ABW pic.twitter.com/j83M7g8s3W
— TRZMIEL (@antoni_trzmiel) sierpień 24, 2014
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Marek Falenta kozłem ofiarnym Tuska? „Jestem niewinny”
Sąd uchylił 1 mln zł poręczenia dla Falenty