Powiązanie hasła „Brońmy życia” ze strajkiem kobiet jest absurdalne, przewrotne, a wręcz diaboliczne - uważa teolog dr Bawer Aondo-Akaa. „Jest diaboliczne również w tym sensie, że odwraca znaczenie pojęć” - powiedział Aondo-Akaa w rozmowie z Portalem TV Republika.
- Jeżeli bronimy życia, to brońmy prawa do życia wszystkich ludzi, niezależnie od rasy, poglądów, płci, a także od tego, czy są niepełnosprawni. Embriologia mówi jasno, że człowiek zaczyna się od momentu zapłodnienia, momentu poczęcia. Jeżeli więc bronimy życia człowieka, to niezależnie od etapu jego rozwoju – zaznaczył rozmówca portalu.
- Dla mnie jest to diaboliczne, bo morderstwo, ludobójczą aborcję przedstawia się jako obronę prawa do życia – podkreślił Aondo-Akaa i przypomniał, że również sam zabieg aborcji, czy stosowanie środków poronnych może prowadzić do licznych powikłań zagrażających życiu i zdrowiu. Aborcja „dotyka również kobiety w wymiarze psychologicznym. Tzw. syndrom postaborcyjny może się pojawić nawet kilka lat po przeprowadzonym zabiegu” - dodał.
Nieustająca batalia między cywilizacją życia, a cywilizacją śmierci
Jak podkreślił rozmówca Portalu TV Republika „jest to nieustająca batalii między – jak mówi święty Jan Paweł II, papież Polak – cywilizacją życia i cywilizacją śmierci. Oś tej batalii jest w nas, w naszym sercu”.
Poruszeniu serc i sumienia miało służyć wywieszenie bannerów antyaborcyjnych w Zakopanem. Dzisiaj Sąd Najwyższy uznał skargę kasacyjną w sprawie, jaką wytoczono dr. Bawerowi Aondo-Akaa w związku z ich wywieszeniem. Zdaniem powodów, przedstawione obrazy usuniętych płodów budziły zgorszenie.
Sąd najwyższy przychylił się do wyjaśnień oskarżonego, uznał również, że kara, którą sądy niższej instancji nałożyły na Aondo-Akaa, naruszały prawo do wolności wypowiedzi.
Bannery miały pobudzać sumienia
- Nigdy nie mówiłem, że te bannery są słodkie. Te bannery są obrzydliwe, jednak nie po to, by wywoływać zgorszenie. Nie taka była intencja – podkreślił rozmówca portalu.
- W wywieszeniu tych bannerów chodziło o to, żeby zmienić ludzkie postawy w sprawie ludobójczej aborcji, tego haniebnego procederu dokonywanego w majestacie prawa, a raczej antyprawa – powiedział teolog i dodał, że „to nie jest prawo, tylko proceder, który nie powinien mieć miejsca nie tylko w najjaśniejszej Rzeczpospolitej, ale i w całej Unii Europejskiej, tym eurokołchozie. Myślę, że Europa powoli budzi się z tego neomarksistowskiego amoku” - podkreślił Aondo-Akaa.