Premier Włoch Giuseppe Conte zapowiedział w piątek, że jeśli w niektórych częściach kraju krzywa zakażeń koronawirusem będzie dalej spadać, wcześniej niż planowano dojdzie do złagodzenia obostrzeń i wznowienia działalności biznesowej. Dotyczy to np. fryzjerów.
W ten sposób szef rządu odpowiedział w Święto Pracy w mediach społecznościowych na pytanie fryzjera, dlaczego nie można jeszcze otworzyć salonów.
W czwartek doszło do protestów włoskich fryzjerów domagających się tego, by jak najszybciej umożliwiono im wznowienie pracy. Rząd wyznaczył datę 18 maja, ale przedstawiciele tej grupy zawodowej uznali, że jest ona zbyt odległa. Alarmują, że po kilkudziesięciu dniach zamknięcia ich zakładów znajdują się w bardzo złej sytuacji finansowej, a ponadto zwracają uwagę na to, że w kraju kwitnie w czasie kwarantanny nielegalny rynek usług fryzjerskich, świadczonych w domach klientów.
Conte wyjaśnił: "Jestem pewien, że przy poszanowaniu przyjętych reguł w niektórych częściach kraju będzie można znacznie obniżyć krzywą zakażeń". Podkreślił, że to znaczy, że także salony fryzjerskie będą mogły zostać otwarte wcześniej niż przewidziano. – Jeśli obniżymy ryzyko zarażenia się wirusem i będziemy przestrzegać protokołów bezpieczeństwa, wielu klientów powróci na strzyżenie bez strachu – dodał premier.
Także właściciele barów i restauracji domagają się zgody na otwarcie swych lokali i protestują przeciwko decyzji rządu o ich zamknięciu do 1 czerwca.
Conte, zwracając się do rodaków za pośrednictwem mediów społecznościowych, przeprosił także za opóźnienia w wypłacie niektórych świadczeń i zapomóg kryzysowych, zaznaczając, że proces ten jest "skomplikowany".
– Przepraszam w imieniu rządu i zapewniam was, że będziemy naciskać, aby wypłaty i pomoc finansowa dotarły jak najszybciej – dodał.