Prószynski: Grzegorz Schetyna sam nie pamięta swoich obietnic wyborczych
– Przez lata było tak, że to co udało się wypracować trafiało do bardzo wąskiej grupy, do elit, a to co wydarzyło się po 2015 roku wskazuje, że można te środki przekazywać do wszystkich Polaków - powiedział w rozmowie z Marleną Nowakowską w Telewizji Republika Michał Prószyński, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Redaktor prowadząca zauważyła, że jej gość swoją kampanię prowadzi głównie w sposób bezpośredni. – Na co głównie zwracają oni uwagę? - zapytała.
– Mieszkańcy z którymi ja rozmawiałem, mieszkańcy Mazowsza doceniają kwestie związane z realizacją obietnic - powiedział Michał Prószyński.
– Jednym z symboli jest oczywiście 500 + ale nie tylko - dodał.
– Doceniają także to, że zwracamy się z konkretną ofertą programową - podkreślił.
– To jest ta różnica miedzy nami a opozycją, jeżeli chodzi o przedstawianie propozycji programowych. To my je przestawiamy, a Grzegorz Schetyna sam nie pamięta tego co sam proponował, tego swojego sześciopaka - zauważył.
– Jeżeli sam autor nie potrafi tego wymienić, to widać jak niepoważnie podchodzą do kwestii programów - mówił Michał Prószyński.
– To jest pewna fundamentalna sprawa dotycząca tego w jaki sposób ma być dzielony ten majątek, który Polacy wypracowują. Przez lata było tak, że to co udało się wypracować trafiało do bardzo wąskiej grupy, do elit, a to co wydarzyło się po 2015 roku wskazuje, że można te środki przekazywać do wszystkich Polaków. My chcemy budować państwo dobrobytu. To nie jest tak, że Polacy mają zarabiać mało. Nie. My się z tym nie zgadzamy. To jest czas, żeby podnosić zarobki i żeby Polacy mogli dysponować środkami, które wypracowują - stwierdził polityk.
– Po drugiej stronie jest sześciopak, czy siedmiopak. Już nikt tak naprawdę co tam jest, a już na pewno najmniej na ten temat wie sam Grzegorz Schetyna - podkreślił.