Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie "W punkt" był prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog, doradca Prezydenta Rzeczypospolitej. – Może, gdyby w pytaniach postawiono na porządku dziennym system rządzenia Polską, w obliczu potencjalnie bardziej niebezpiecznego świata, kluczowi działacze PiS wyczuliby, że coś jest na rzeczy – próbował "rozgryźć" nastawienie obozu rządzącego wobec propozycji prezydenta Dudy. W stosunkowo krótkiej rozmowie, oberwali też piłkarze...
– W narodowej mentalności widzę niedobre skłonności do masochizmu. W odróżnieniu od piłki nożnej, staram się znać na emocjach społecznych. Niektórzy mówią, że nasi piłkarze zbyt dużo czasu poświęcili na sesje zdjęciowe. Być może gdyby przełożyli ten czas na treningi, dziś mielibyśmy inne rezultaty – rozpoczął z wyraźną ironią.
Pytania referendalne prezydenta Andrzeja Dudy
– To test kultury politycznej. Polega on na wybadaniu, czy Polacy chcą dyskutować o sprawach długofalowych. Zgadzamy się, że kwestia Konstytucji taka właśnie jest. Nie są to bieżączkowe tematy, z których można robić histerię. Wydawałoby się, że propozycja prezydenta powinna ucieszyć opozycję. Wciąż jednak podnoszą narrację, że prezydent łamie konstytucję, więc ostatecznie nie podejmują dyskusji. Na swoją niekorzyść, nie potrafią przywołać konkretów – tłumaczył profesor Zybertowicz.
Red. Gromadzki sugerował, że obecnie trwa delikatne badanie opinii publicznej. Stwierdził, że aktywność prezydenta Andrzeja Dudy jest zbyt mała, by Polacy "na poważnie" zainteresowali się kwestią referendum konstytucyjnego.
– To nie była zamknięta dyskusja. Minister Mucha odbył kilkanaście wizyt w całym kraju, które były otwarte. Być może warto poszukać kolejnych strategii komunikacyjnych – odparł socjolog.
Propozycja prezydenta niewygodna dla Prawa i Sprawiedliwości?
– Mam wrażenie, że pewne tematy mają nieprzemyślane (przyp. red. PiS). Dopóki tego nie zrobią, nie wejdą do tego sporu. Może, gdyby w pytaniach postawiono na porządku dziennym system rządzenia Polską, w obliczu potencjalnie bardziej niebezpiecznego świata, kluczowi działacze PiS wyczuliby, że coś jest na rzeczy – podsumował prof. Zybertowicz.