– Myślę, że Unia Europejska jest w okresie pewnego dryfu, ale jeśli spojrzymy na to globalnie, cała istota projektu Unii Europejskiej polega na tym, żeby stworzyć przestrzeń, która jest mniej chwiejna, która eliminuje wojnę i zabezpiecza – powiedział na antenie Telewizji Republika prof. Andrzej Zybertowicz.
Gościem Katarzyny Gójskiej-Hejke w programie "W Punkt" był socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta RP.
"Mamy sytuację pewnej niestabilności, która może być przejściowa"
Dwa dni temu do mediów wyciekł dokument, zgodnie z którym Niemcy i Francja postawiły "ultimatum" i proponują stworzenie "superpaństwa", które miałoby zastąpić Unię Europejską. Kraje członkowskie faktycznie nie miałyby prawa do własnej armii, własnych służb specjalnych, odrębnego kodeksu karnego, odrębnego systemu podatkowego. – Myślę, że Unia Europejska jest w okresie pewnego dryfu, ale jeśli spojrzymy na to globalnie, cała istota projektu Unii Europejskiej polega na tym, żeby stworzyć przestrzeń, która jest mniej chwiejna, która eliminuje wojnę i zabezpiecza – wskazał prof. Zybertowicz.
W jego ocenie "mamy sytuację pewnej niestabilności, która może być przejściowa". – Jeśli politycy będą reagować nerwowo, to może to się przyczynić do niestabilności, chociażby rynków finansowych – zauważył doradca prezydenta.
"W zjawiskach społecznych występuje coś takiego, jak samospełniające się proroctwo"
Mówiąc o Brexicie socjolog wskazał, że nerwowe reakcje eurokratów "mogą zniweczyć projekt, który dał Europie stabilność, ale jednak przy różnych minusach". – Jest za dużo nerwowości, są tacy, którzy chcieliby ukarać Wielką Brytanię za Brexit i powiedzieć innym krajom "nie idźcie tą drogą". Może to pogłębić chaos, zamiast wnieść stabilizację – ocenił.
Prof. Andrzej Zybertowicz zauważył, że "w zjawiskach społecznych występuje coś takiego, jak samospełniające się proroctwo". – Istotne jest, żeby nie ulegać tym głosom, które mówią o wielkim przyspieszeniu i dyscyplinowaniu Brytyjczyków. Emocje ludzkie cechują się zaraźliwością. Dobrze, żeby media były przestrzenią do spokojnej dyskusji, trzeba to przeczekać – wskazał.
W ocenie doradcy prezydenta działania Komisji Europejskiej wobec Polski, mogły przyczynić się do wygranej zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty. – Nasi fanatyczni polscy obrońcy Unii, z Platformy i .Nowoczesnej, którzy tak zachęcali do ingerencji w sprawy Polskie, dostarczyli paliwo do Brexitu. W sytuacji, kiedy różnica była nieduża, grupa Brytyjczyków, do których docierały informacje o traktowaniu Polski mogli pomyśleć "nie chcemy być tak traktowani" – powiedział.
"Badania pokazywały, że głosy są podzielone, ale nikt nie pisał scenariuszy Brexitu"
Zdaniem gościa Telewizji Republika w Wielkiej Brytanii "wystąpił tzw. syndrom Frasyniuka". – Badania pokazywały, że głosy są podzielone, ale nikt nie pisał scenariuszy Brexitu. Podobno, gdy były pierwsze wolne wybory prezydenckie w Polsce okazało się, że ktoś miał zadzwonić do Frasyniuka, a on powiedział, ze Mazowiecki ma wygraną w kieszeni, bo wszyscy jego znajomi będą na niego glosować – przypomniał prof. Zybertowicz. – Ludzie często żyją w swoich grupach społecznych i nie docierają do nich inne głosy. To jest wizja elity, której się wydaje, że wyraża poglądy całej ludzkości – przekonywał socjolog.
Wracając do nerwowych reakcji europejskich eurokratów, prof. Zybertowicz powiedział, że wynika ona z obawy przed "efektem domina". – W tej całej układance zapominamy o Rosji, w której są wybory we wrześniu. W Ameryce tez sytuacja jest niestabilna, bo kampania się nasila – wskazał socjolog.
"Brexit odbył się między ćwiczeniami Anakonda-16 a szczytem NATO"
– Ważne jest, że kilka tygodni po Brexixcie mamy szczyt NATO w Polsce, że Brexit odbył się między ćwiczeniami Anakonda-16 a szczytem NATO, które jednak konsolidują politykę bezpieczeństwa. Nie tylko polskie służby i dyplomatyczne, i tajne są zogniskowane na tym, żeby ten szczyt przebiegł na poziomie bezpieczeństwa fizycznego uczestników, ale i jego ustaleń – ocenił socjolog.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: