Nie spełniamy odpowiednich wymogów, żeby przeprowadzić w naszym kraju pełni obiektywne wybory – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Piotr Wawrzyk z Instytutu Europeistyki UW.
– Gdy patrzę na te wszystkie przykłady naruszeń, mam wrażenie, że rozmawiamy o Białorusi, o Rosji, a na pewno nie o państwie demokratycznym – uznał. – Istniejący system nie pozwala na przeprowadzenie demokratycznych wyborów – dodał.
Zauważył również, że prezydent Bronisław Komorowski, mówiąc, że nie należy kwestionować wyników wyborów, przeczy sam sobie.
– Pan prezydent mówił o wyborach w 2007 roku dokładnie to, co teraz PiS mówi o obecnych wyborach samorządowych. Takich słów używał 7 lat temu, a teraz kwestionuje te słowa – stwierdził. – Proponuję mu, żeby zerknął do internetu, który jest pełen informacji, że wybory nie zostały przeprowadzone prawidłowo – uznał.
Prof. Wawrzyk przypomniał, że wybory w 2011 roku były obserwowane przez OBWE i wówczas padło zalecenie, żeby komisje nadzorowali przedstawiciele organizacji pozarządowych, jednak tak się nie stało. – Władze państwa z reguły nie kwestionują i nie dyskutują z zaleceniami OBWE – stwierdził, podkreślając, że stanowisko Polski jest niepokojące.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kryteria obserwatorów OBWE. Które z nich spełniła Polska? Sprawdziliśmy
Zdaniem naukowca, żeby w Polsce mogło dojść do rzetelnie przeprowadzonych wyborów, musi zaistnieć szereg zmian w systemie wyborczym.
– Kamery monitorujące przebieg wyborów, przezroczyste urny, dopuszczenie organizacji pozarządowych nie tylko do przebiegu głosowania, ale także do liczenia głosów – wyliczał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PKW: W razie problemów z systemem, komisje mają sporządzać protokoły ręcznie
Skowroński: Reguły demokracji zostały w Polsce złamane