– Od obecnego prezydenta Francji, wszystkie środowiska oczekują wszystkiego. Obiecywał różne rzeczy ludziom, którzy mają sprzeczne interesy. Tego nie da się spełnić – mówił politolog na antenie Telewizji Republika. Gościem Wolnych Głosów był prof. Uniwersytetu Warszawskiego Piotr Wawrzyk.
WYBORY WE FRANCJI
Mamy do czynienia z ordynacją mieszaną, w której część okręgów jest jednomandatowa a część partyjna. System dwóch tur, w którym – przy drugim głosowaniu – wyniki mogą ulec zmianie, ale raczej na korzyść Macrona niż na jego niekorzyść.
FRONT NARODOWY
Jeszcze w zeszłym roku wiązano z nim wielkie nadzieje, tymczasem wypadł słabo. Wiele zależy od wyniku partii Macrona w praktyce rządzenia. Jego partia składa się z wielu osób niezaagażowanych w politykę a jeśli już – to mają bardzo różne poglądy i wywodzą się z różnych środowisk.
Macron chciał partię antysystemową. Naprawdę jednak do tego nie doszło – ci ludzie kiedyś współrządzili i problem polega na tym, że Front Narodowy postrzegany był jako antysystemowy, a kiedy powstała nowa partia – prezydencka – ci ludzie zagłosowali na niego.
W systemie francuskim można mówić o sukcesie prezydenta, który pociągnął za sobą sukces partii, by ta, mogła działać i osiagnąć swoje cele.
MACRON JAK PETRU
Moim zdaniem porównanie Macrona z Petru ma swoje zaplecze. Macron był wylansowany na prezydenta przez PR-owe metody, wykreowali go, aby utrzymać władzę establishmentu. Obecny prezydent Francji pomagał poprzednikowi, Petru pomagał nieformalnie Tuskowi jako jego doradca finansowy, więc mechanizmy działają podobnie.
WYZWANIA MACRONA
Wszyscy oczekują wszystkiego, bo Macron obiecywał wszystko wszystkim. Na spotkaniach różnym środowiskom mówił różne rzeczy, które są ze sobą sprzeczne. Nie da się zrealizować wszystkich obietnic, w momencie, w którym łączy się obietnicy ze sprzecznymi interesami. Za 5 lat Francuzi wystawią mu rachunek i wszystko się okaże.
RELACJE WEWNĄTRZ EUROPY
Jedna wielka zagadka. Macron mówił rożne rzeczy, a teraz robi coś innego, odwrotnego. Najpierw krytykował Polskę i stawiał ją w jednym szeregu z Putinem, mówiąc o blokowaniu wschodniej części Europy, po czym zadzwonił do Prezydenta Dudy jako do jednego z pierwszych, po wygranych wyborach, a na spotkaniu z Putinem czekał na niego grzecznie mimo spóźnienia – które Putin ma w zwyczaju.
Niemcy wydają się natomiast jedynym krajem, który może być zadowolony z wyboru Macrona. Prezydent Francji od dłuższego czasu obiecywał dobre stosunki polityczne z naszymi zachodnimy sąsiadami i tego słowa zdaje się dotrzymać.