Profesor Jadwiga Staniszkis odniosła się na antenie TV Republika do obecnej sytuacji politycznej po ostatnich dymisjach w rządzie. Socjolog stwierdziła, że wyciąganie odpowiedzialności w rok po wybuchu afery taśmowej jest kompromitacją rządu.
W ocenie prof. Staniszkis wczorajsze dymisje w rządzie stanowią większą intrygę niż tylko poprawa wizerunku rządzącej koalicji. – Chodziło o przygotowanie do odejścia Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta – stwierdziła.
Zdaniem socjolog Prawo i Sprawiedliwość powinno zrobić wszystko, aby nie doszło do zmian na stanowiskach Prokuratora Generalnego i prezesa Narodowego Banku Polskiego. – Odejście Seremeta i Belki mogłoby doprowadzić do opanowania przez Platformę Obywatelską realnych ośrodków władzy – przekonywała. Jak mówiła, Seremet "miotał się w okopach budowanych przez PO", doprowadził do pewnego przyspieszenia w śledztwie smoleńskim.
Odnosząc się do wycieku akt z postępowania dotyczącego nielegalnych podsłuchów, stwierdziła, że jest on absolutnie niezawiniony przez prokuraturę.
– Obsadzenie człowieka PO na tej funkcji na następne sześć lat sprawiłoby, że dojście do prawdy byłoby trudniejsze – oceniła. Prof. Staniszkis tłumaczyła również, dlaczego Marek Belka powinien dotrwać do końca kadencji. Jak mówiła, taśmy prawdy pokazały pewien rodzaj jego cynizmu, jednak jest on przede wszystkim profesjonalistą. – Jego pomysły renacjonalizacji - w sensie kapitałowym - banków są bliskie temu, o czym mówi się w programie PiS-u.