Podczas dzisiejszej sesji w Strasburgu Parlament Europejski debatował na temat wydarzeń, które miały miejsce w niemieckim Halle, gdzie w zamachu na synagogę zginęły dwie osoby. Wydarzenie stanowiło punkt wyjścia do debaty na temat zagrożeń, jakie niesie ze sobą prawicowy ekstremizm w Europie. Głos w niej zabrał m.in. eurodeputowany PiS, profesor Zdzisław Krasnodębski.
Profesor Zdzisław Krasnodębski zwrócił uwagę, że mord w Halle jest drastycznym symptomem fali antysemityzmu, narastającej od dawna w Niemczech, a także we Francji. „Dziś lepiej jest nie manifestować żydowskiej tożsamości w Berlinie, czy Paryżu. Tego typu sytuacje nie zdarzają się w całej Europie” - powiedział i zasugerował niemieckim europosłom większe zastanowienie się nad sprawami swojego kraju.
Eurodeputowany przypominał kolejne brutalne wydarzenia: „We Francji mieliśmy przypadki nieproporcjonalnego użycia siły w stosunku do ruchu żółtych kamizelek. W Niemczech morderstwa dokonywane przez narodowo-socjalistyczne podziemie z niewyjaśnioną do dziś rolą służb w tej sprawie” - powiedział polski polityk i dodał, że mamy do czynienia z problemem radykalizacji po stronach lewicowej i prawicowej. Profesor mówił też o problemie coraz bardziej zagrożonej wolności słowa i wolności akademickiej w Niemczech. „Mnożą się ataki na profesorów uniwersyteckich, ostatnio dotyczyło to naszego kolegi z poprzedniej kadencji Bernda Lucke (były niemiecki europoseł - przyp. red.)” - oświadczył.
Profesor Krasnodębski podkreślił, że niestety wspomniane wyżej sprawy nie zawsze są w sferze zainteresowań europejskich polityków: „Pałowanie ludzi na ulicach wielu miast europejskich oglądamy codziennie w wiadomościach, ale jak przekonuje nas Frans Timmermans jest to wszystko zgodne z prawem, można więc w spokoju zająć się debatą na temat wychowania seksualnego w Polsce” - podsumował europoseł.