Dzisiejszym rozmówcą Marcina Bąka był prof. Kazimierz Kik, który opowiadał o konferencji, która odbyła się na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach pod tytułem "Rola mediów w upowszechnianiu informacji publicznej". – Jeżeli mówimy, ze media stanowią IV władze to mówimy o dziennikarzach politycznych. Pojawił się problem kształcenia dziennikarza politycznego. Nie ma czegoś takiego jak dziennikarz w ogóle. Jest dziennikarz sportowy, polityczny, kulturowy. Omawialiśmy problemy kształcenia dziennikarza politycznego w okresie kryzysu demokracji liberalnej – opowiada nasz rozmówca.
– Warunki rynkowe dominuję nad dziennikarzami, nad właścicielami mediów. Dyskusja się toczy, a w zasadzie dopiero się zaczyna. Dziennikarze są bezradni, to ludzie pracy, uzależnieni od realiów, od systemu medialnego. Tutaj wyjścia nie ma. Ale jest inne – kształcenie. Jedynym wyjściem jest dobre, profesjonalne, merytoryczne przygotowanie dziennikarza. Jeśli to ma być dziennikarz polityczny to musi to być inny system niż dziennikarz ekonomiczny, sportowy. Mamy coraz bardziej skomplikowaną rzeczywistość, musimy dostosować do tego lupę, którą ma dziennikarz. Musimy dać na procesie edukacji doskonały sposób zrozumienia rzeczywistości. Rzadko zdarzają się samorodki. Chodzi o to, żeby studia dziennikarskie kończyli ludzie, którzy są twórczy. Żeby być twórczym trzeba być profesjonalistą. To kwestia metodologii. Jeżeli mówimy o niskiej kulturze politycznej, możemy mówić to o słabym poziomie merytorycznym dziennikarza. Tak możemy mieć słaba demokrację, bo ustawodawca nie dorasta, ale i dziennikarz nie dorasta. W procesie kształcenia brakowało ścieżki edukacyjnej – dodaje prof. Kazimierz Kik.
"Porozumienie będzie przed świętami"
Dalsza część rozmowy dotyczyła reformy wymiaru sprawiedliwości. – W moim przekonaniu doszło do porozumienia między doradcami, którzy negocjowali, trzymają rękę na pulsie. W moim przekonaniu jest potrzeba porozumienia. Ono ma szerszy wyraz niż sądownictwo. Tam chyba pakietowo potraktowano pewne sprawy, może to odbić się na składzie rządu. Wydaje mi się, że porozumienie będzie przed świętami, od tego zależy wszystko co będzie w 2018 r. – zakończył prof. Kik.