– Rośnie ilość partii, które mogą wejść do Sejmu – mówił w studiu Telewizji Republika prof. Kazimierz Kik, wykładowca Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Jak tłumaczył ekspert, pozycja PiS w zbliżających się wyborach jest mocna, ale ogranicza ją strach Polaków przez silną władzą jednego obozu. – Następuje teraz etap refleksji u wyborców, którzy nie chcą oddać całości władzy w ręce jednej partii – mówił w rozmowie z Jakubem Morozem Kik.
Kik dodał też, że na pozycję PiS nie wpływają ostatnie wystąpienia Antoniego Macierewicza, gdyż straszenie PiS-em przestało działać. – PiS chce iść do przodu, ale to można osiągnąć tylko przez poszerzanie elektoratu – podkreślał ekspert.
– Platforma Obywatelska jest już spisana na straty, jednocześnie rośnie ilość partii, które mogą wejść do Sejmu – tłumaczył dalej Kik, wskazują, że takie sygnały można odczytać właśnie z przedwyborczych sondaży.
Największe partie w dół. Zjednoczona Lewica na podium
Według najnowszego sondażu Ipsos przeprowadzonego dla "Wiadomości" TVP, PiS znajduje się na prowadzeniu i ma 11 punktów procentowych przewagi nad PO. Trzecie miejsce przypadło Zjednoczonej Lewicy.
Sondaż wskazuje, że 36 proc. wyborców zagłosowałoby na Prawo i Sprawiedliwość, co daje 214 mandatów. Platformę Obywatelską poparłoby 25 proc. głosujących, w związku z czym otrzymałaby 143 miejsca w Sejmie. Próg wyborczy przekroczyłaby Zjednoczona Lewica, zdobywając dokładnie wymagane 8 proc. głosów, co daje miejsca 39 ich posłom.
W Sejmie znalazłyby się również: Kukiz’15 – 7 proc., PSL-u – 6 proc. i .Nowoczesna z 5-proc. poparciem. Za progiem wyborczym pozostają KORWiN – 3 proc. i Razem – 0 proc.
Czytaj więcej:
Dzisiaj premier Kopacz odwiedzi województwo lubuskie
Konwencja Zjednoczonej Lewicy w Warszawie