Prof. Kik: Patrząc na polską scenę polityczną nie widzę opozycji
Czy zmiany w rządzie i na stanowisku premiera przyniosą Prawu i Sprawiedliwości profity? – Sondaże już to pokazały. Wśród najpopularniejszych polityków jest cała czwórka – prezydent, prezes Kaczyński, premier Morawiecki i pani Szydło. A ten sondaż był robiony w trakcie całej rewolucji. Wyniki są, następne przyjdą. To rekonstrukcja oczekiwana przez Polaków – ocenił w rozmowie z Emilią Pobłocką prof. Kazimierz Kik, politolog.
– Część Polaków była zniesmaczona konfliktami wewnątrz koalicji. Część była zniesmaczona arogancją pana Radziwiłła wobec lekarzy. Część była zniesmaczona konfliktem o puszczę. Suma konfliktów powodowała, że rząd tracił tempo jeśli chodzi o nowych zwolenników. Różnica między rządami jest taka, że tamten był postrzegany jako ideologiczny, ten jako pragmatyczny bardziej racjonalny, czyli nastawionego na wyborce centralnego – dodaje prof. Kik.
A dlaczego prezes Kaczyński był nieobecny w trakcie zaprzysiężenia nowych ministrów? – Prezes dokonał swoje i tyle. Co miał demonstrować? Przecież usunął z rządu swojego przyjaciela. Nie sądzę, żeby elektorat twardy się odwrócił od PiS-u. Cele są osiągane. Poszerzanie spektrum społecznego rządu jest korzystne też dla elektoratu radykalnego. To cena, która trzeba zapłacić, ale bez tego nie będzie większego sukcesu całej formacji. Ta formacja składa się z różnych grup, jeśli ją rozbijemy, to ona upadnie. Kierunek został przyjęty bardzo dobrze. Po osiągnięciu pierwszych celów (zdobycie władzy) należy ją rozszerzyć. Idzie to w dobrym kierunku, zawężono pole działania opozycji. Opozycja jest w totalnej defensywie. Formacja rządząca wstąpiła na jej teren. Opozycja ustami swoich przedstawicieli nie była w stanie krytykować tego rządu. Ten kierunek to deradykalizacja, Polacy mogą być zmęczeni naporem, ciągłą ofensywa – odpowiada nasz rozmówca.
"Pan Macierewicz odegra nie jedną rolę w polityce"
Czy wniosek o odwołanie ministra Macierewicza wyszedł z pałacu prezydenckiego? – Nie jestem członkiem partii, więc dedykuję, zmiana ministra była na wniosek premiera, pewnie w porozumieniu z prezydentem. Na pewno to było wynegocjowane z prezesem Kaczyńskim. Nikt nie podważa autorytetu Antoniego Macierewicza, ale to osoba destrukcyjna, bo jest zbyt wybitny na zespołową grę. Wybitne ego skutkuje konfliktami. To również dotyczy ministra Radziwiłła. Zarówno lekarze, jak i oficerowie są godni szacunku. Ważny jest szacunek dla innych, troska o dobre wspólne. To właśnie ta umiejętność gry w zespole. Myślę, że minister Macierewicz znajdzie swoje miejsce w polityce. Myślę, że komisja to tymczasowe miejsce, bo Macierewicz jest wyżej. On na pewno wróci niebawem do polityki na należne mu miejsce. Myślę, że wyciągnie z tego wnioski, to, że w około ma się towarzyszy, a nie podwładnych. Niektórym politykom wydaje się, że wraz zdobyciem rangi ministra przybywa uprawnień, a nie obowiązków. Poza tym politycy będący długo w opozycji mają swojego rodzaju aspiracje, czasem kompleksy. Myślę, że pan Macierewicz odegra nie jedną rolę w polityce, bo to polityk wytrawny, doświadczony – stwierdza politolog.
– Patrząc na polską scenę polityczną – nie ma opozycji. Opozycja gubi się sama w sobie, podkłada sobie nogi przy prostych działaniach jak głosowanie. To co się zdarzyło w PO – to, że przedstawiciele konserwatywnego skrzydła, zostali wyrzuceni. Myślę, że na własne życzenie. O wiele większe nieszczęście zdarzyło się Nowoczesnej, gdzie mamy 3 zawieszonych posłów. To może doprowadzić do szybkiego rozejścia się Nowoczesnej – zakończył prof. Kazimierz Kik.