– Nie zdajemy sobie sprawy z tego zagrożenia, jakie płynie ze strony uchodźców. Tu nie chodzi tylko o zamachy terrorystyczne. Popatrzmy 50-100 lat do przodu: Europa demograficznie się kurczy. Może ubyć, nie urodzić się 70 mln Europejczyków, natomiast na innych kontynentach tempo wzrostu przerośnie wzrost gospodarczy, co będzie skutkowało biedą, która będzie masowo wypychała ludność afrykańską i azjatycką do Europy – w programie "Wolne Głosy - popołudnie" temat nakreślił prof. Kazimierz Kik.
Ponad 70% Polaków jest negatywnie nastawiona wobec przyjmowania uchodźców, a PiS utrzymuje zdanie mówiące o nieprzyjmowaniu migrantów. Dzisiejszy gość Wolnych Głosów wykazał kilka problemów, które wiążą się z wpuszczaniem migrantów do Europy i komu na takim obrocie spraw zależy:
"Problemem jest podział terytorialny świata, gdzie pańswta większe będą starały się o względy w krajach mniejszych. Wielcy świata wprowadzą destrukcję, która spowoduje masową migrację ludzi, którzy faktycznie będą kiedyś uciekali przed wojną.
Drugim problemem są Niemcy, które w warunkach szerzącej się globalizacji, chcąc zachować tanie koszty produkcyjne będą zapraszały do siebie tych, którzy zgodzą się na niskie warunki płacowe. Potrzebują oni coraz tańszych rąk do pracy, tak więc przybysze z Afryki czy Azji z chęcią podejmą się emigracji do Niemiec.
Miejmy na uwadze, że migrantów nie obchodzą państwa, do których idą. Chcą korzystać z profitów jakie daje im polityka socjalna."
Profesor Kik został również spytany o to, komu może zależeć by Europa traciła swoją tożsamość poprzez zasiedlanie jej kolejnymi falami migrantów. Nie wskazał wprost, kto za tym stoi, ale słowa profesora dają do myślenia:
"Partie powinny służyć narodom, a nie instytucjom finansowym, natomiast obecnie wśród partii politycznych liczy się interes finansowy, wpływowy, biznesowy.Jeżeli mamy świat finansów, biznesu, to ktoś kto tym kieruje będzie liczył na psucie się państw narodowych, ponieważ liczą się tylko i wyłącznie zyski finansowe. Ci, którzy są w mniejszości mają niestety duże wpływy w Europie, właśnie ze względu na możliwości finansowe, które są główną motywacją dla ich działania. Biurokracja europejska nie myśli kategoriami narodowymi – to są chociażby urzędnicy kosmopolitycznej Europy, którzy będą się zajmował przestrzeganiem i tworzeniem prawa dla elit."
– Imigranci uciekają spod bomb, ale bierzmy pod uwagę, że te bomby, ktoś funduje. Tu musimy patrzeć komu zależy na destrukcji europejskich narodów – zakończył prof. Kik