- To, co się stało na przełomie 2016 i 2017, katastrofa partii opozycyjnych w związku z protestem w Sejmie miała swoje przyczyny też w tym, że postrzegamy święta jako czas kanikuły, wolny od konfliktów. Także teraz powinno być to dla polityków istotne. Sytuacja gospodarcza w Polsce jest stabilna, wskaźniki bezrobocia pokazują, że to nie jest zły czas dla naszej gospodarki. Obywatele oczekują świętego spokoju. To szczególnie ważne dla obozu rządzącego, bo łatwo pokazać taki czas jako czas zawdzięczany jego działaniami - powiedział w programie "Republika po południu" prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
- To, co się stało na przełomie 2016 i 2017, katastrofa partii opozycyjnych w związku z protestem w Sejmie miała swoje przyczyny też w tym, że postrzegamy święta jako czas kanikuły, wolny od konfliktów. Także teraz powinno być to dla polityków istotne. Sytuacja gospodarcza w Polsce jest stabilna, wskaźniki bezrobocia pokazują, że to nie jest zły czas dla naszej gospodarki. Obywatele oczekują świętego spokoju. To szczególnie ważne dla obozu rządzącego, bo łatwo pokazać taki czas jako czas zawdzięczany jego działaniami – powiedział prof. Rafał Chwedoruk.
- PiS nadal będzie stabilnym liderem sondaży i to, co najistotniejsze, to nie to, co stało się w obozie rządzącym, bo w każdej ekpie dochodzi do zmian, przetasowań. Domyślamy się, że nastąpią one w tym roku, jeszcze przed wakacjami. To, co najważniejsze, stało się po stronie opozycji. Należało się spodziewać przewagi PO nad Nowoczesną, ale mało kto się spodziewał, że nastąpi to w tak spektakularny sposób i w tak krótkim czasie. Dla PiS to informacja słodko-gorzka. Słodka, bo będzie można postponować Platformę, przypominać różne rzeczy, a gorzka – bo paradoksalnie będzie to opozycja trochę bardzie polityczna, korzystająca z klasycznego instrumentarium – podkreślił politolog.
- PO skorzystała dzięki wnioskowi o wotum w konfrontacji z Nowoczesną, wobec PiS to nic nie zmieniło. Możliwość przygotowania takiego spektaklu już była istotna. Platforma powinna być merytoryczna, a tymczasem skoncentrowała się na rytualiach, pogłębieniu polaryzacji – stwierdził prof. Chwedoruk.
- W kwestii tego, co mieliśmy wczoraj, obie strony trochę funkcjonują obok siebie, w autonomicznych światach. Podjęcie tematu przez PO, konstruowanie bytu symetrycznego, jak działało PiS po katastrofie, powołano zespół parlamentarny - to ma służyć pogłębianiu bipolaryzacji i pokazać, że PO jest główną siłą opozycji w wymiarze także emocjonalnym. To dalsze dezawuowanie Nowoczesnej. Jeśli chodzi o rządzących, to mamy pokazane dylematy – spadek sondażowy rodzi pokusę, by odwołać się do najwierniejszych wyborców. Z drugiej strony to w interesie obozu władzy jest zmierzanie do centrum, odwołanie się do pewnej jedności w społeczeństwie – zauważył politolog.