„Nie można zaczynać pracy od podnoszenia swoich potrzeb finansowych i mówienia o swojej godności. Nikt nie ujmuje godności młodym lekarzom, oni sami sobie ją troszkę ujmują przez formę protestu, na jaką się zdecydowali” - powiedział prof. Bogdan Chazan.
Były dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w wywiadzie dla wPolityce.pl mówił, że głodówka lekarzy rezydentów nie jest słuszną formą protestu. - Nie można w ten sposób stawiać żądań drugiej stronie. To szantaż, w którym kładzie się na szali własne zdrowie, a nawet życie. To jest nie fair - powiedział. - Czasami lekarze rezydenci zapominają, że oni nie są po to, żeby jedynie dostawać pieniądze, ale po to, aby służyć - przekonywał Chazan.
- Jestem profesorem medycyny, pracuję na jednym z uniwersytetów w Polsce jako wykładowca i zarabiam tam 6 tys. złotych. Dodam, że jestem profesorem z pięćdziesięcioletnim stażem pracy. Rezydenci żądają 7 czy 9 tysięcy złotych, czyli więcej niż zarabia profesor. Zachowajmy jakieś proporcje - mówił.
- Nie można zaczynać pracy od podnoszenia swoich potrzeb finansowych i mówienia o swojej godności. Nikt nie ujmuje godności młodym lekarzom, oni sami sobie ją troszkę ujmują przez formę protestu, na jaką się zdecydowali - ocenił prof. Chazan.