W dzisiejszym wydaniu programu "Wolne Głosy" na antenie TV Republika redaktor Marcin Bąk rozmawiał z senatorami: Włodzimierzem Bernackim (PiS) oraz Janem Filipem Libickim (Koalicja Polska PSL-Kukiz\'15) m.in. o dzisiejszym spotkaniu premiera z przedstawicielami polskiej opozycji parlamentarnej ws. sytuacji na Białorusi.
– Udało się, w moim przekonaniu stało się tak, ze wszystkie ugrupowania polityczne parlamentarne przemówiły jednym głosem. Wskazały na to, że los Białorusinów i Białorusi jest wprost związany z naszym funkcjonowaniem w tej części Europy - powiedział prof. Bernacki pytany o dzisiejsze spotkanie.
– Udało się ustalić, przyjąć, wyartykułować jeden głos płynący ze strony V4. Co więcej, tak wzmocniony głos polskich polityków i ugrupowań parlamentarnych, wzmocniony głosem Wyszehradu ma bardzo istotny wpływ na Komisję Europejską i będzie mieć bardzo duży wpływ na najbliższym posiedzeniu RE - dodał.
#WolneGłosy | @W_Bernacki: Mam nadzieję, że głowy państw europejskich wywrą presję na Putina i Łukaszenkę w sprawie #Białoruś. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) September 14, 2020
– Jestem przekonany, że zarówno prezydent Macron, jak i kanclerz Merkel użyją presji, której mogą i powinni użyć wobec Władimira Putina. Wiem, że jest to ścieżka karkołomna, a tym samym dość długa, ale na Putina, a tym samym i Łukaszenkę, trzeba oddziaływać wszelkimi możliwymi działaniami, również via Berlin czy via Paryż - wskazał senator.
– Dobrze, że w ogóle pojawił się obszar, w którym jako opozycja i rządzący możemy mówić jednym głosem. Fakt znalezienia takiego obszaru jest czymś pozytywnym dla wewnętrznej sytuacji w Polsce, ponieważ pokazuje, że nie we wszystkim musimy się różnić - ocenił z kolei parlamentarzysta Koalicji Polskiej.
– Osobiście obawiałbym się jedynie tego, że Aleksandr Łukaszenka odejdzie od władzy, ale na jego miejsce pojawi się kandydat, który zliberalizuje system wewnętrznie, da Białorusinom trochę wolności, ale będzie np. dużo bardziej prorosyjski niż Łukaszenka w swoich latach świetności. I nagle okaże się, że na granicy polsko-białoruskiej mamy nie wojska białoruskie, ale wojska rosyjskie. A ja bym wolał jednak, żeby były to wojska białoruskie, ale wojska wolnej i samodzielnej Białorusi - powiedział senator Libicki.
#WolneGłosy | @jflibicki: W tak delikatnej sprawie powinien płynąć jeden głos, mam nadzieję, że ten jeden głos zostanie wykorzystany dla dobra Białorusi. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika (@RepublikaTV) September 14, 2020
– Mam nadzieję, że ten fakt owocnego spotkania z przedstawicielami polskiej opozycji rządzący wykorzystają do tego, aby bardziej zaangażować Unię Europejską w sytuację na Białorusi - wskazał polityk.
Czy możliwa jest koalicja między PiS a PSL? O to również pytał swoich rozmówców prowadzący.
– Rzeczywiście, padł ze strony naszego klubu taki głos ze strony pana posła Sachajko. Jesteśmy klubem wewnętrznie demokratycznym i każdy bez skrępowania wypowiada swój pogląd. Ja osobiście jestem bardzo sceptyczny co do koalicji PiS-PSL. Nie uważam oczywiście, że nie istnieją pola do współpracy, jednak jestem sceptyczny co do formalnej koalicji – ocenił senator Jan Filip Libicki.
– Doświadczenie Romana Giertycha, Andrzeja Leppera czy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi Jarosława Gowina nie zachęca do zawierania formalnej koalicji z PiS. Będę to równie głośno artykułował, jak swoje stanowisko artykułował pan poseł Sachajko. Nie oznacza to, że nie widzę rozwiązań, do których nie możemy się dołożyć, ale bez formalnej koalicji – dodał.
– Jako politycy, którym leży na sercu przede wszystkim dobro Rzeczypospolitej, będziemy robić wszystko, aby współpracować ze wszystkimi możliwymi ugrupowaniami politycznymi, ale także poszczególnymi politykami – ocenił z kolei prof. Włodzimierz Bernacki.
– Dla nas jako Zjednoczonej Prawicy bardzo ważne jest, abyśmy mieli przekonanie co do możliwości przeprowadzenia takich czy innych programów społecznych, gospodarczych czy finansowych. Stąd nasze działania zmierzają ku temu, aby pozyskać stronników również w tych środowiskach politycznych, które nie łączą się z tzw. totalną opozycją – dodał.
– Prawo i Sprawiedliwość szuka i pozyskuje tych, którzy chcą współpracować przy realizacji programu dla dobra Rzeczypospolitej. Wydaje się, że ta część opozycji, do której należy np. pan senator Libicki jest tą, na którą niekiedy w głosowaniach możemy liczyć – podkreślił.