Produkowali nielegalny alkohol, który potem trafiał na bazary. CBŚP rozbiło szajkę
Policjanci CBŚP rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się wprowadzaniem do obrotu nielegalnego alkoholu i papierosów. 6 osób usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przestępstw skarbowych. Liderowi grupy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
W Łukowie funkcjonariusze przy udziale celników z Białej Podlaskiej zlikwidowali linię do rozlewu nielegalnego alkoholu, który później trafiał do sprzedaży na lokalnych bazarach. Klienci byli przekonani, że kupują alkohol przemycony ze Wschodu lub ukradziony z legalnej fabryki. Tzw. odkażanka to alkohol dominujący obecnie na czarnym rynku.
"W obskurnym pomieszczeniu przechowywali 365 litrów spirytusu"
W obskurnym pomieszczeniu działała „linia produkcyjna” alkoholu, składająca się z 3 wężów technicznych, filtra wodnego z wkładem sznurkowym i pompy hydroforowej oraz pojemnika o pojemności tysiąca litrów, zawierającego 92-procentowy skażony spirytus. Funkcjonariusze zabezpieczyli 365 litrów spirytusu w plastikowych opakowaniach, puste butelki i nakrętki oraz uchwyty do butelek.
Wpadka "bossa"
Poza pracownikami „rozlewni”, nowe zarzuty usłyszał także domniemany szef bandy: 40-letni Tomasz K. odpowie teraz za kierowanie grupą. Mężczyzna znajdował się za kratami od czerwca. Wtedy to, na odcinku drogi krajowej nr 50 i A2 pomiędzy Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami, wpadł w zasadzkę specgrupy, w skład, której wchodzili policjanci i pogranicznicy.
W furgonetce, którą Tomasz K. jechał z Markiem Ż., policjanci znaleźli worki z 814 kg krajanki tytoniowej, wykorzystywanej do nielegalnej produkcji papierosów. W mieszkaniach i lokalach, używanych przez zatrzymanych natrafili z kolei na 430 tys. papierosów i 1280 litrów spirytusu w plastikowych 5-litrowych pojemnikach.