Koncern Ringier Axel Springer pozwał polskiego dziennikarza śledczego Witolda Gadowskiego. Okazuje się, że prawda historyczna może dziś być objęta cenzurą, za przekroczenie której grozi postępowanie sądowe. Czym polski dziennikarz "podpadł" niemiecko-szwajcarskiemu wydawcy? Dlaczego odwołano zaplanowaną na 23 listopada rozprawę? Pytania się mnożą, a wraz z nimi przybywa zainteresowanych procesem. Ten urósł już do rangi symbolu walki o wolność słowa. Czy Witold Gadowski sprosta wyzwaniu?
– Jedną z przyczyn miało być wyznaczenie zbyt małej sali. Mieściło się tam ledwie 10, jednak na korytarzach warszawskiego sądu stawiły się setki. Ludzie z wielu polskich miast, Kanady, Wielkiej Brytanii czy Australii przyjechali specjalnie na ten protest. Zapewne nie tyle dla mnie, co dla samej sprawy – skromnie rozpoczął dziennikarz.
"Proces sprawą narodową"
– To duże słowo, ale zdaje się być sprawą niezwykle ważną jeśli chodzi o wolność słowa w Polsce. Albo damy sobie narzucić niemiecki kaganiec, albo zawalczymy o wolność słowa, którą cały czas mamy dziś. Pytanie czy Niemcy zdołają narzucić nam swoją politykę historyczną – wskazywał na wyzwania, jakie stoją przed nim w trwającej batalii.
"Naruszenie dóbr osobistych"
– W "Komentarzu Tygodnia" stwierdziłem, że Niemcy robili mydło z ludzkiego tłuszczu, abażury z ludzkiej skóry i rozsiewali zwęglone ludzkie zwłoki po polach. Tak się działo. Wystarczy pojechać do Auschwitz, aby się o tym przekonać. Powiedziałem też, że w Ringier Axel Springer zasiadają potomkowie wehrmachtowców, gestapowców i esesmanów, oraz że tacy niegdyś tacy też tam zasiadali. Za to koncern pozwał mnie o naruszenie dóbr osobistych – tłumaczył dziennikarz śledczy.
Dziennikarz przypomniał, że "Axel Springer należał niegdyś do drużyn motorowych NSDAP. Rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną w 1938 roku dlatego, że była pół-Żydówką. Jego trzecia żona była córką generała SS, skazanego na 20 lat więzienia w procesie norymberskim".
– Oczekuje nie tylko uniewinnienia, ale też wymierzenia Axel Springerowi kosztów sądowych i otwarcia drogi do tego, abym to ja teraz ich nieco pogonił. To jest Polska; nie damy narzucić sobie niemieckich standardów. Chcę aby ten proces zakończył się zwycięstwem polskiego myślenia i polskiej racji stanu nad niemiecką polityką historyczną – mówił Witold Gadowski.
Poniżej zamieszczamy całą rozmowę. Zachęcamy do wysłuchania.