"Po tych dwóch miesiącach widać już niestety wyraźnie, że rząd chce przywracać tak zwaną praworządność butem, knutem i pałką" – ocenił w rozmowie z Interią prezydent Andrzej Duda. "Z mojej strony nie ma żadnej otwartej wrogości. Nie chcę też toczyć żadnej wojny na górze. Istnieje za to poważny spór prawny między rządem a mną", dodał prezydent.
W trakcie wywiadu Andrzej Duda odniósł się m. in. do działań nowego rządu w takich obszarach, jak media publiczne, prokuratura czy Krajowa Rada Sądownictwa. "Po tych dwóch miesiącach widać już niestety wyraźnie, że rząd chce przywracać tak zwaną praworządność butem, knutem i pałką", ocenił prezydent.
Według Andrzeja Dudy, działania te mają więcej wspólnego z anarchią niż z praworządnością. "Nie można mówić o przywracaniu państwa prawa, łamiąc jednocześnie swoim działaniem zasady demokratyczne, łamiąc prawo. Nie mogę się na coś takiego zgadzać", podkreślił. Prezydent przypomniał w tym miejscu deklarację Tuska, w myśl której będzie on "przestrzegał prawa i konstytucji tak, jak oni je rozumieją".
"A oni ją rozumieją tak, że można lekceważyć kompetencje konstytucyjne różnych organów, bo najważniejsze są zmiany, które chcą przeprowadzić. Niestety w wielu punktach konstytucja jest dziś w sposób rażący naruszana. I to nie jest wyłącznie moje zdanie. Jest wiele głosów wybitnych prawników, o których nie można powiedzieć, że zmieniają zdanie w zależności od okoliczności", podsumował.
Według głowy państwa, rząd robi wszystko, aby w zaprowadzaniu swoich porządków omijać prezydenta, naruszając przy tym obowiązujące prawo. Andrzej Duda podkreślił, że zarówno w sprawie mediów publicznych, jak i prokuratury Tusk i członkowie jego rządu nie próbowali podjąć z nim rozmów ws. ewentualnych zmian ustawowych.
"Nie było ani jednego pytania, czy nie zgodziłbym się na takie czy inne rozwiązania ustawowe, czy byłbym skłonny rozważyć jakieś propozycje. Nic. A przecież nie jest wielką tajemnicą, że nie byłem nigdy entuzjastą mediów publicznych w ich poprzednim kształcie", stwierdził prezydent.
Andrzej Duda krytycznie odniósł się do zamachu na media przeprowadzonego przez ekipę ppłk. Sienkiewicza. "Oceniam podobnie jak w 2015 roku, gdy w czasie kampanii prezydenckiej miałem słynną rozmowę z panią Beatą Tadlą, która zresztą teraz do TVP wróciła. Wtedy była to telewizja rządowa, całkowicie umeblowana przez PO i PSL, telewizja, która otwarcie opowiadała się po stronie Bronisława Komorowskiego i brutalnie mnie atakowała. I teraz wróciliśmy do tego samego" – stwierdził.