Rolnicy w oryginalny sposób zrewanżowali się włodarzowi Wrocławia Jackowi Sutrykowi, który odmówił im zgody na organizację protestów w czterech punktach miasta.
O tym, jakiego rewanżu Sutryk doczekał się ze strony rolników opowiedział on sam zainteresowany na antenie Radia Wrocław.
– Dostałem informację, że rolnicy zablokowali moją ulicę, co jest absolutnym naruszeniem prywatności i jakichkolwiek zasad. To jest obliczone na to, żeby mnie zastraszyć po tych wczorajszych decyzjach, które samorządowcy podejmowali w całym kraju – pieklił się Sutryk.
Blokada to rewanż za decyzję dotyczącą organizowanego dziś protestu. Sutryk wydał zakaz jego przeprowadzenia w czterech głównych punktach miasta. O powodach swojej decyzji poinformował w mediach społecznościowych.
"Rozumiem postulaty rolników. Jednak przed wszystkim jako gospodarz Wrocławia stać zawsze będę po stronie mieszkańców. Tysięcy wrocławianek i wrocławian, którzy mają prawo bez blokowania ulic traktorami dojeżdżać do pracy, szkoły czy domu. Którzy mają prawo oczekiwać ode mnie konkretnych decyzji w tym zakresie" – tłumaczył Sutryk na Twitterze.
Sutryk zabronił strajku rolników we Wrocławiu. Więc strajk rolników pojawił się pod jego domem 😏 pic.twitter.com/KU6aPhomFe
— PapJeż p0lak 🇻🇦🇵🇱 (@MurzynfrogXXX) March 20, 2024