Prezes Glapiński: Celem ataków na NBP jest chęć wprowadzenia na siłę Polski do strefy euro
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński oświadczył podczas konferencji prasowej, że debata na temat wejścia Polski do strefy euro powinna się zacząć za 8-10 lat, kiedy Polska osiągnie poziom bogatych krajów Europy Zachodniej.
Jak dodał prof. Glapiński, dla NBP „bardzo bolesne są publicznie rozgrywane potyczki, w których dobro i prestiż Narodowego Banku Polskiego są naruszane”. Dodał, że każdy kto atakuje NBP i narusza jego prestiż, ma złe zamiary wobec Polski.
Według niego, jest tylko jeden potencjalny cel tych ataków i jest to „chęć wprowadzenia na siłę, gwałtem, przedwcześnie Polski do strefy euro”.
- Jeśli tak się będzie działo dalej i to się będzie zamieniać w akcje polityczne, albo akcje o charakterze pseudoprawnym, to możemy przestać być jednym z najbardziej prestiżowych banków na świecie - powiedział prezes NBP.
Prezes NBP wskazał, że polski bank centralny jest „w ścisłym gronie najbardziej prestiżowych banków świata”, a „sukcesy Polski powodują, że się patrzy na nas z rosnącym podziwem”.
- Żeby wprowadzić w Polsce euro w sposób wymuszony, przedwczesny, z ogromną szkodą dla polskiej gospodarki i Polaków niezbędne jest wspólne pismo prezesa NBP i premiera. Ja, będąc prezesem NBP, takiego pisma nie podpiszę, zanim Polska nie osiągnie poziomu rozwoju Europy Zachodniej - oświadczył Glapiński.
Dodał, że zrównanie się Polski z krajami Europy Zachodniej jest możliwe najwcześniej za 8-10 lat, a to wykracza poza jego kadencję.
- Jeśli ktoś chce to zrobić brutalnie, wpychając nas butem do strefy euro, nieprzygotowanych, to musi zmienić prezesa na kogoś bardziej spolegliwego, który wszystko podpisze - stwierdził prezes banku centralnego.
Jak mówił, nie wie, kto ma interes we wprowadzeniu Polski do euro, ale „na pewno nie Polacy”.