Papież Leon XIV odwiedzi grób św. Szarbela. Historyczna wizyta w Annayi
Papież Leon XIV odwiedzi 1 grudnia libańską Annayę, gdzie po raz pierwszy w historii papież pomodli się przy grobie św. Szarbela. Wizyta w maronickim sanktuarium będzie jednym z najważniejszych momentów jego pielgrzymki do Libanu. Spotkanie ze świętym pustelnikiem ma stać się symbolicznym gestem wsparcia dla chrześcijan Bliskiego Wschodu.
Pierwsza taka wizyta w historii
Położony wysoko w górach Libanu klasztor św. Marona przygotowuje się na wizytę, jakiej w swojej historii nie doświadczył. Papież Leon XIV już o poranku rozpocznie drugi dzień swojej pielgrzymki od modlitwy przy grobie świętego, który od dekad przyciąga pielgrzymów z całego świata. To właśnie w Annayi znajduje się słynne sanktuarium św. Szarbela, pustelnika i jednego z najbardziej rozpoznawalnych świętych Wschodu. Leon XIV będzie pierwszym papieżem, który zatrzyma się w tym miejscu na modlitwę.
Święty Szarbel od lat inspiruje wiernych swoim radykalnym wyborem ascezy. Jak przypomina Vatican News, papież Paweł VI nazywał go "chwałą zakonu maronitów i godnym przedstawicielem Kościołów Wschodu". Urodzony jako Youssef Makhlouf, wstąpił do zakonu w wieku 23 lat, a jego życie szybko przybrało formę skrajnej samotności i modlitwy. Większość swojego życia zakonnego spędził w pustelni nad klasztorem, gdzie zmarł w Wigilię Bożego Narodzenia 1898 roku. Po jego śmierci zaczęły pojawiać się znaki, które przyciągały wiernych — światło, zapachy, a później liczne uzdrowienia. Jak podaje źródło, pielgrzymi i wspólnoty zakonne udokumentowały co najmniej 30 tys. przypadków łask uzyskanych za jego wstawiennictwem.
Pustelnik, którego zna cały świat
Annaya od dawna jest miejscem, gdzie spotykają się różne tradycje religijne. Druzowie i muzułmanie także przybywają, uznając św. Szarbela za człowieka szczególnie bliskiego Bogu. Według danych przekazywanych przez kustoszy, około 10 proc. potwierdzonych cudów dotyczy przedstawicieli tych właśnie wyznań.
W historii Szarbela znajduje się również wątek, który do dziś budzi emocje. Choć nikt nigdy nie sfotografował go za życia, jego wizerunek pojawił się w tajemniczy sposób na fotografii grupowej wykonanej przed pustelnią dwa lata po jego śmierci. Współbracia rozpoznali na zdjęciu jego postać, a to właśnie ten wizerunek stał się podstawą oficjalnych portretów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych.
Wizyta Leona XIV to nie tylko gest duchowy, ale również jasny sygnał skierowany do chrześcijan Bliskiego Wschodu — wspólnoty, która od lat doświadcza trudów i prześladowań. Obecność papieża w sercu maronickiej duchowości będzie dla wielu symbolem nadziei i wsparcia.
Źródło: Republika, vaticannews.va
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X