Z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem omawialiśmy różne mechanizmy wyjścia kryzysu, jednym z nich są sankcje wobec Białorusi, a także - jeśli trzeba będzie - wobec Rosji, żeby nie doszło do eskalacji tych konfliktów - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
Podczas konferencji po spotkaniu Morawiecki mówił o ryzykach, które dotykają Unię Europejską. „Te ryzyka bardzo często idą w jednym kierunku, jeśli chodzi o głównego reżysera. Te ryzyka wiążą się zarówno z naszą sytuacją na granicy białoruskiej i kryzysem migracyjnym sztucznie wywołanym, ale także z wielkim kryzysem energetycznym, które doświadczamy w całej Europie” - powiedział wymieniając m.in. wzrost cen gazu i wzrost cen uprawnień do emisji CO2. „To wszystko powiązane ze sobą zjawiska” - dodał.
Mówił także o sytuacji na Ukrainie, wzroście zagrożenia militarnego, nacisku propagandy rosyjskiej, burzeniu jedności i spokoju. „To wszystko są zjawiska, które mają jeden, wspólny mianownik - tym mianownikiem jest właśnie działanie reżimu Łukaszenki i jego sponsora, jego właściwego mocodawcy, czyli Kremla” - powiedział premier.
Poinformował, że z premierem Wielkiej Brytanii omawiali różne mechanizmy wyjścia z tego kryzysu. „I oczywiście, niestety, jedną z nich jest bardzo precyzyjnie określony zestaw sankcji wobec Białorusi, a także - jeśli trzeba będzie - wobec Rosji, żeby nie doszło do eskalacji tych ryzyk, eskalacji tych konfliktów” - powiedział Morawiecki.
„Cieszę się, że z Borisem Johnsonem, z panem premierem, mamy tak dobre zrozumienie, że właściwie bardzo szybko uzgodniliśmy szereg skomplikowanych kwestii związanych z relacjami, nie tylko polsko-brytyjskimi, ale także wewnątrzeuropejskimi, ale ze szczególnym uwzględnieniem tych ryzyk politycznych, geopolitycznych, z którymi mamy do czynienia na wschodniej flance NATO, wschodniej flance Unii Europejskiej” - dodał.