Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że rolnik to zawód podwyższonego ryzyka. Obowiązkiem rządu jest to ryzyko minimalizować i gwarantuję, że wywiążemy się najlepiej, jak potrafimy — powiedział premier Mateusz Morawiecki w swoim cotygodniowym podcaście.
W czwartek sejmowa komisja rolnictwa zajęła się informacją na temat Krajowego Planu Strategicznego dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.
W jej posiedzeniu uczestniczył premier, który w swoim wystąpieniu zapewniał o wsparciu dla rolników. Stwierdził, że rząd „nie chowa głowy w piasek” i ponad miesiąc temu skierował wniosek do Komisji Europejskiej, aby jak najszybciej pozwoliła na dopłaty do zakupu nawozów. Wśród priorytetów dla rolnictwa premier wymienił m.in. wdrożenie nowego systemu ubezpieczeniowego, który ma chronić rolników m.in. od klęsk wywołanych np. suszą, program przetwórstwa rolnego, podniesienie dopłat dla rolników, program retencji wodnej, energii dla polskiej wsi czy wymianę azbestu.
Do swojej wypowiedzi nawiązał on w swoim podcaście opublikowanym w piątek.
„Bilans otwarcia jest i dobry, i trudny zarazem. Trzeba pamiętać, że polska wieś eksportuje dziś ponad siedem razy więcej, niż gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej. Tylko w latach 2015-2020 eksport polskich towarów rolno-spożywczych wzrósł o ponad 40 proc. To niewątpliwie wielki sukces polskich rolników, którzy z konkurencją z Zachodu musieli się często mierzyć na nierównych warunkach, bez dopłat na tym samym poziomie” — powiedział premier.
Morawiecki stwierdził, że jest to bodziec dla rządu do coraz mocniejszego i ambitniejszego odpowiadania na potrzeby rolników.
„Taką poważną i ambitną odpowiedzią jest Plan Strategiczny dla Wspólnej Polityki Rolnej Unii na lata 2023-2027. W praktyce oznacza to w najbliższych latach ogromny strumień pieniędzy dla polskich rolników - ponad 25 mld euro. Z polskiej perspektywy najważniejsze jest, że Wspólna Polityka Rolna kładzie nacisk na wsparcie małych i średnich gospodarstw oraz wsparcie dla młodych rolników” - zaznaczył.
„Dzięki tym wszystkim krokom, które podjęliśmy, wszystkie małe i średnie gospodarstwa do 50 ha otrzymają dopłaty bezpośrednie wreszcie na uczciwym poziomie” - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki dodał, że wsparcie otrzymają m.in. hodowcy świń mierzący się z epidemią ASF.
„Czas jest trudny, ale rząd będzie wspierał rolników dopóty, dopóki nie przezwyciężymy epidemii” - powiedział.
Premier zaznaczył też, że w WPR przewidziane są również fundusze na modernizację gospodarstw.
„Pojawia się coraz więcej anomalii pogodowych, susza przestaje być wyjątkiem, a coraz częściej niestety staje się normą - tutaj kłania się zwłaszcza wyzwanie z małą retencją. Dlatego wdrażamy nasz program małej retencji, a także wielki program ubezpieczeniowy” — powiedział.
Ocenił, że rolnicy cierpią z powodu wzrostu cen być może bardziej niż inne grupy społeczne ze względu na „szaleństwo” na rynku nawozów.
„Niestety, to szaleństwo zafundowane nam przez prezydenta Putina. Wychodzimy tym trudnościom naprzeciw. Dzięki Tarczy Inflacyjnej rolnicy zaoszczędzą na paliwie. Znieśliśmy też VAT na nawozy, ale to ciągle za mało, zwłaszcza że na tej uldze nie zyskają rolnicy, którzy rozliczają VAT. Złożyliśmy do Komisji Europejskiej wniosek o możliwość dopłat do nawozów i walczymy, żeby pozytywna decyzja zapadła jak najszybciej” — mówił premier.
„W dzisiejszych czasach można śmiało powiedzieć, że rolnik to zawód podwyższonego ryzyka. Obowiązkiem rządu jest to ryzyko minimalizować. Gwarantuję wam, że z tego obowiązku wywiążemy się najlepiej, jak tylko poprawimy” — oświadczył.
CZYTAJ: Kowalczyk: Eksport jest wielokrotnie wyższy od importu