Przedstawiciele młodzieżówki szwedzkiej Ludowej Partii Liberalnej, którzy ostatnio postulowali legalizację kazirodztwa i nekrofilii, tym razem stwierdzili, że mężczyźni w Szwecji są dyskryminowani. Dlaczego? Bo nie mają prawa do aborcji.
Zdaniem młodych liberałów idealnym rozwiązaniem będzie prawo do „prawnej aborcji”, czyli możliwość zrzeczenia się praw rodzicielskich i likwidacji obowiązku utrzymywania dziecka przez ojca. Ma to zagwarantować mężczyznom, którzy nie chcą być ojcami takie same prawa jak te, które mają kobiety.
W Szwecji aborcja jest dostępna na życzenie pod warunkiem zgłoszenia się przez kobietę do szpitala przed upływem 18 tygodnia ciąży. Taki sam termin obowiązywałby dla mężczyzn pragnących dokonać „prawnej aborcji”.
Młodzi liberałowie argumentują, że takie rozwiązanie jest dobre również z punktu widzenia kobiety, bo od początku wiedziałaby na co może liczyć ze strony ojca jej dziecka.
Carla B. Hamilton – działaczka szwedzkich liberałów, potępiła pomysł nazywając przedstawicieli młodzieżówki „idiotami”.
Ciekawe co jeszcze wymyślą?