Prawie połowa młodych Polaków rozważa emigrację. Lipiński: To osłabia nasz potencjał gospodarczy
– Polacy wyjeżdżają z Polski z powodu sytuacji gospodarczej, dosyć trudnej, szczególnie dla młodych, którzy kończą studia i mają trudności w założeniu prywatnej firmy – komentował dla telewizjarepublika.pl poseł PiS Adam Lipiński. Do końca 2015 roku z Polski ma wyjechać 1,275 mln obywateli.
– Jednym z warunków dynamicznego rozwoju Polski, jest to żeby młodzi Polacy, młodzi ludzie nie wyjeżdżali – tłumaczył poseł Lipiński. – To osłabia nasz potencjał gospodarczy – dodał polityk.
Jak wynika z opublikowanego w marcu raportu firmy Work Service do końca 2015 roku z Polski wyjedzie 1,275 mln obywateli. Wczoraj dziennik „Rzeczpospolita” podał, że aż 46 proc. młodych ludzi rozważa emigrację po zakończeniu studiów. Głównym kierunkiem, który obierają Polacy po wyjeździe są rozwinięte kraje Unii Europejskiej takie jak Niemcy, Wielka Brytania i Holandia. Na „wyspach” przebywa już 642 tys. Polaków.
Czy młodzi ludzie wrócą do Polski
Jak podkreślił poseł Lipiński, jednym z powodów emigracja są trudności w prowadzeniu w Polsce własnej działalności gospodarczej. Z wspomnianego raportu Work Service wynika, że motywacją jest też możliwość zdobycia pracy z lepszym wynagrodzeniem niż w Polsce, wyższy standard życia oraz szersze perspektywy rozwoju. Poseł podkreślił, że przedstawionym w najbliższych tygodniach programie Prawa i Sprawiedliwości na pewno pojawi się szereg propozycji dla młodych ludzi, którzy już wyjechali lub w tej chwili rozważają emigrację.
Jak tłumaczył, kwestia Polonii była tematem jednego z paneli dyskusyjnych podczas konwencji PiS w Katowicach. – Były rożne propozycje, ale to nie jest jeszcze przyjęte, poczekajmy jeszcze kilka tygodni – komentował Lipiński. – Jeśli sprawdzi się program PiS, to mamy nadzieję, że Polacy zaczną wracać do kraju – dodał.
Kwestię Polaków, którzy mieszkają zagranicą poruszyła też kilka dni temu kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Beata Szydło. Podczas pobytu w Szydłowcu, Szydło zapytana o kwestię ściągania do polski imigrantów z państw afrykańskich i Bliskiego Wschodu, odpowiedziała: – Przede wszystkim pamiętajmy o Polakach, którzy są poza granicami naszego kraju, a chcieliby wrócić.
Dlaczego przyjmujemy imigrantów, ale nie repatriantów
Pytany o kwestię imigrantów, których Polska przyjmuje z państw afrykańskich, oraz repatriantów, którzy od lat mają problem z powrotem do kraju, poseł Lipiński skomentował: – Mamy w Polsce pewien paradoks, z jednej strony blokuje się przyjazd Polaków z Kazachstanu oraz ze środkowej Azji, Polaków katolików, którzy się szybko zasymilują, którzy mają moralne prawo żeby przyjechać do kraju, żeby im ten powrót ułatwić. Z drugiej strony deklaruje się przyjęcie mieszkańców innych państw objętych wojną, na przykład z Syrii.
– Ja nie mam nic przeciwko temu żeby pomagać ludziom, których życie jest zagrożone bo mieszkają na terenie objętym działaniami wojennymi (…) ale w sposób oczywisty, czy jeśli stać nas na przyjęcie dwóch tysięcy obcokrajowców z Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu, to wielokrotnie bardziej powinno nas być stać na przyjęcie Polaków z Kazachstanu – podkreślił polityk.
Lipiński podkreślił też, że właśnie w kontekście głośnej w ostatnich tygodniach debaty na temat przyjmowania do Polski imigrantów, trzeba pamiętać o repatriantach. Szczególnie w sytuacji, kiedy obywatelski projekt ustawy o repatriacjach leży w Sejmie już od kilku lat. – Jest specjalna podkomisja, która się tym zajmuje (…) ta podkomisji się nie zbiera, a jak się zbiera to nie jest w stanie niczego przeforsować – komentował Lipiński. – To jest ewidentnie blokowane przez rząd – dodał polityk.
Projekt stworzony przez Macieja Płażyńskiego i forsowany teraz w Sejmie przez jego syna Jakuba Płażyńskiego, trafił w 2013 roku do specjalnej podkomisji sejmowej kierowanej przez posłankę Platformy Obywatelskiej Joannę Fabisiak i tam utknął. – To musi ulec zdecydowanemu przyspieszeniu i mam nadzieję, że jak PiS przejmie władze to się tą ustawą zajmiemy i ona zostanie przyjęte – dodał poseł.