Prawdziwych przyjaciół poznaje się... na wojnie
Według sondażu Kantar Polska, zrealizowanego w marcu 2022 roku, czyli zaraz po wybuchy wojny na Ukrainie, aż 75 proc. Polaków zaangażowało się we wsparcie uchodźców. Zdecydowana większość robiła to za pośrednictwem organizacji, które świadczyły określoną pomoc, a 20 proc. osobiście. Dziś, pomoc ludziom, którzy uciekają od rosyjskich bomb i rakiet, nadal jest potrzebna i ważna.
- Wspólne działanie na rzecz wielkich idei konstytuuje odpowiedzialne społeczeństwo. Świadomość i wrażliwość społeczna to oczywiście podstawa. Bez niej nie można budować ani kapitału społecznego, ani gospodarczego – przekonuje Valentyna Gomon, która jak wiele innych ukraińskich kobiet żyje i pracuje w Polsce, podczas gdy jej mąż walczy na froncie z rosyjskim najeźdźcą.
Na kanwie własnej historii podzieliła się swoimi doświadczeniami związanymi nie tylko ze wsparciem, które otrzymała od zwykłych ludzi, ale też od polskich firm. - Po przekroczeniu granicy w marcu 2022 roku, w specjalnie zorganizowanych halach, miałam możliwość otrzymać bezpłatny starter jednego z polskich mobilnych operatorów: Plus, Play, Orange lub T-Mobile. Ci operatorzy obniżyli ceny połączeń do osób mieszkających w Ukrainie, dali darmowe minuty i gigabajty internetu – opowiada Gomon. - Kolejna niezbędna pomoc z jakiej miałam możliwość skorzystać, to bezpłatny dojazd do największych miast Polski od samej granicy.
Jak sama mówi, warto też opisać wsparcie, jakiego udzielały uchodźcom sieci handlowe. - Wiadomo, że człowiek może wytrzymać bez wody i jedzenia 1-3 dni. Stąd firmy Żabka Polska, Biedronka, Lidl Polska i inne sieci już od pierwszego dnia wojny wspierały i pomagały uchodźcom – mówi Valentyna.
Sklepy tych marek szybko stały się też przyjazne dla nowych klientów aktualizując oprogramowanie samoobsługowych kas o funkcję język ukraińskiego.
Od początku wojny sieci handlowe we współpracy z partnerami i organizacjami charytatywnymi niosą pomoc osobom szukającym schronienia w Polsce, a także ludności cywilnej czekającej na pomoc na terenie Ukrainy. Do tej pory sama tylko sieć Żabka przekazała ponad 525 ton żywności i środków higienicznych, z czego cztery pociągi z pomocą humanitarną trafiły do Kijowa, Łucka i Dniepru. Dziesiątki milionów złotych i setki ton produktów pierwszej potrzeby przekazały też Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci Biedronka i Lidl Polska.
- Wojna to czas na poznanie prawdziwego przyjaciela. Wojna wyzwoliła i pokazała ogromny arsenał empatii oraz pokłady otwartości, zwłaszcza tysięcy wolontariuszy i prywatnych osób, od samego początku pomagających potrzebującym. Polacy mają wielkie serce, pokazali wszystkim jak wygląda bezinteresowna pomoc wszystkim, kto jej potrzebuje – mówi Velentyna Gomon.