– Z dnia na dzień skromny informatyk, borykający się z trudnościami życia codziennego hipster z pod Warszawy stał się postacią rozpoznawalną na całym świecie – głosi opis książki o liderze KOD Mateuszu Kijowskim. Nas bawi, ale jak widać – nie tylko nas, bo swoją krytyczną opinię wyraziła… „Gazeta Wyborcza”.
Książka ma być reportażem z pobytu Kijowskiego w Londynie, ale jej głównym zadaniem jest przedstawienie sylwetki samego Kijowskiego i jego wizji demokracji, której chce bronić.
– Jesienią 2015 roku władzę w Polsce przejęli populiści. Wielu Polaków zaniemówiło z niedowierzania. W Polsce rozpoczęła się populistyczna rewolucja, która za cel ataku obrała liberalne państwo prawa i jego obywateli. Polacy nie byli przygotowani na zamach na demokrację. Większość była zagubiona w nowej sytuacji. Młode pokolenia już tylko z lekcji historii znały pojęcie „walka z reżimem”. Do tej pory myśleliśmy, że nasza wolność jest nam dana na zawsze. Od upadku komunizmu w 1989 roku nigdy nie było takiej sytuacji, żeby ludzie bali się powiedzieć głośno, co myślą o „władzy” – możemy przeczytać na stronie projektu.
– Jednym z pierwszych buntowników, którzy pociągnęli za sobą innych, był Mateusz Kijowski. W ciągu kilkudziesięciu godzin do założonej przez Mateusza na Facebooku grupy Komitet Obrony Demokracji zapisało się dziesiątki tysięcy ludzi. Kijowski stał się symbolem oporu przeciwko prawicowemu populizmowi. Z dnia na dzień skromny informatyk, borykający się z trudnościami życia codziennego hipster z pod Warszawy stał się postacią rozpoznawalną na całym świecie. Przywódcy Unii Europejskiej, szefowie partii opozycyjnych w Polsce, dziennikarze zarówno krajowych jak i światowych mediów – wszyscy zabiegali o kontakty z „buntownikiem” Kijowskim. Mateusz, tym samym, stał się wrogiem numer jeden polskich populistów – to tylko fragmenty opisu tego „dzieła”.
Książkę można kupić w przedsprzedaży w cenie 6 funtów sterlingów. Będzie to egzemplarz z limitowanej serii wzbogaconej o fotografie, które nie będą dostępne w drugiej edycji książki i z odręczną dedykacją imienną Mateusza Kijowskiego. Jest też wersja sponsorska za 250 funtów (!), za takie wsparcie Kijowskiego nazwisko darczyńcy będzie wymienione na początku książki.