Tzw. dyskryminacja mniejszości seksualnych w Polsce „to temat zastępczy”, a także element „przemysłu pogardy”, który elity brukselskie kierują przeciwko Polsce – uważa poseł Solidarnej Polski Norbert Kaczmarczyk. „Polskę próbuje się pokazać jako kraj antysemitów i anty-LGBT” - zauważył Kaczmarczyk w programie TV Republika „Potrójne Espresso”. Gośćmi Aleksandra Wierzejskiego byli ponadto rzeczniczka partii Razem Dorota Olko oraz Mieczysław Kasprzak, poseł PSL.
- Debata związana z szykanowaniem mniejszości seksualnych w Polsce pokazuje moc tych środowisk, stawiając Polskę pod ścianą – powiedział poseł Zjednoczonej Prawicy. Tymczasem „fakty bronią nasz kraj, mamy najmniej przestępstw na tle seksualnym” - dodał.
Podkreślił jednocześnie, że nasze ustawodawstwo nikogo nie dyskryminuje, dąży natomiast do ochrony rodziny. Jednocześnie zauważył, że ideologiczny atak brukselskich elit może mieć drugie dno – ekonomiczne. Chodzi przede wszystkim o dyskryminację Polski przy rozdzielaniu środków z unijnego Funduszu Odbudowy.
Przeciwnego zdania była natomiast rzecznika partii Razem, Dorota Olko, która wskazała na przepełnienie języka debaty publicznej agresją skierowaną przeciwko mniejszościom seksualnym. Podkreśliła, że już ponad sto samorządów w Polsce przyjęło uchwały dyskryminujące LGBTIQ. Zwróciła również uwagę na spotykane na co dzień nietolerancyjne zachowania wobec osób o odmiennej orientacji płciowej.
Z kolei poseł PSL Mieczysław Kasprzak zauważył, że owe uchwały samorządów zostały podjęte „zbyt pochopnie”. Jego zdaniem – tak jak i posła Kaczmarczyka – jest to jednak temat zastępczy, który ma przykryć prawdziwe problemy.
Uczestnicy programu zgodzili się jednak, że podstawą wzajemnych relacji, niezależnie od wyznań, światopoglądów, czy orientacji seksualnych, jest szacunek do drugiej osoby.