Małgorzata Tracz, posłanka Koalicji Obywatelskiej i współprzewodnicząca wchodzącej w skład KO lewicowej partii Zieloni skompromitowała się w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”. Polityk próbowała przypisać odpowiedzialność za awarię oczyszczalni ścieków „Czajka” śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Problem w tym, że oczyszczalnia została wybudowana w 2012 r., kiedy – jak wszyscy wiemy – prezydent od dwóch lat nie żył.
– Zieloni poparli kandydata odpowiadającego za największe katastrofy ekologiczne w Polsce- zwrócił się do swojej rozmówczyni dziennikarz przeprowadzający wywiad, red. Robert Mazurek.
– Tak tego nie postrzegamy i nie wiem, jakie katastrofy pan ma na myśli- odpowiedziała Tracz. Mazurek zaczął dopytywać o oczyszczalnię ścieków „Czajka”.
– Pamiętajmy, że to była awaria. (…) Przecież Wisła się sama oczyściła, najgorsze scenariusze się nie sprawdziły- wskazała współprzewodnicząca Zielonych. W pewnym momencie Małgorzata Tracz zaczęła przekonywać, że za awarię odpowiedzialny jest śp. prezydent Lech Kaczyński. W jaki sposób doszła do tego wniosku?
– Powinniśmy bardziej zajmować się przyczynami tej awarii. Całe rozwiązanie tego kolektora było źle zaprojektowane- wskazała posłanka. Redaktor Mazurek zapytał, kto był włodarzem Warszawy w momencie budowy „Czajki”.
– Lech Kaczyński- odpowiedziała polityk, zaskakując dziennikarza:
– Słucham? Czajkę wybudowano w 2012 r- przypomniał Mazurek. Parlamentarzystka dalej jednak nie rozumiała, w czym rzecz, ponieważ w odpowiedzi wykrzyknęła: „No właśnie!”
– Lech Kaczyński od dwóch lat nie żył- wskazał dziennikarz „DGP”.
– Przepraszam. W każdym razie plany były wcześniejsze. (…) Tu nie chodzi o to, żeby wskazywać winnych- zamotała się rozmówczyni Mazurka.
Dobrze, że posłanka przynajmniej przeprosiła. Pytanie tylko, czy wyciągnie wnioski ze swojej kompromitacji.