Poseł Płażyński zwrócił się do władz Gdańska o ochronę kolebki polskości
Poseł PiS Kacper Płażyński zwrócił się do prezydent Gdańska o ochronę - poprzez wywłaszczenie - terenów po historycznym klubie Gedania. Jak stwierdził polityk, teren jest obecnie własnością deweloperów i ulega stopniowej degradacji.
Poseł i „jedynka” PiS w Gdańsku w nadchodzących wyborach Kacper Płażyński zwołał konferencję prasową przy terenie historycznego klubu sportowego Gedania pt. "Nigdy nie pozwolimy na zabudowę tego świętego miejsca przez deweloperów".
Poseł PiS powiedział, że kolejni użytkownicy wieczyści - deweloperzy, unikali jak ognia zagospodarowania tego terenu w taki sposób, jaki jest określony w umowie użytkowania wieczystego, czyli jako terenu przeznaczonego na działalność sportową. "To była kolebka polskości w Wolnym Mieście Gdańsku. Tutaj Polacy spotykali się nie tylko w celach zawodowych, co przede wszystkim radzenia sobie z tą trudną rzeczywistością rządzonego przez nazistów niemieckiego w tym czasie Gdańska" - stwierdził Płażyński i podkreślił, że dzisiaj chce wszcząć procedurę, która sprawi, że na zawsze ten teren będzie zabezpieczony i odzyska swój dawny blask.
Płażyński stwierdził, że mimo kolejnych kontroli i zaleceń konserwatorskich jest notoryczne łamanie obowiązującej umowy użytkowania wieczystego, a teren niszczeje, bo gdańscy deweloperzy, którzy są właścicielami terenu, niewiele sobie z tego robią. "Chcą przeczekać tę sytuację. Liczą, że a nuż w Polsce zmieni się władza. Przyjedzie jakiś dogadany z deweloperami wojewoda i zrobimy interes życia, szybko zmienimy umowę użytkowania wieczystego i tu powstaną bloki" - mówił poseł PiS.
Płażyński zwrócił się do prezydent Gdańska, jako do pełniącej obowiązki starosty, o wszczęcie procedury wywłaszczenia tego terenu, które sprawi, że ten teren będzie zabezpieczony dla mieszkańców Gdańska. "Mam nadzieję, że pani prezydent Dulkiewicz, która jest tym pełniącym obowiązki starosty razem z nami w jednej linii, żeby to nasze polskie dziedzictwo w Gdańsku po prostu ochroni" - podkreślił Płażyński.
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok stwierdził na konferencji, że jedyną opcją związaną z ochroną tego terenu jest zwrócenie się do starosty powiatowego o wystąpienie na drogę sądową o wywłaszczenie za odszkodowaniem tego terenu na rzecz Skarbu Państwa.