Przejdź do treści
Polskę zrozumieć trzeba przez groby
Gazeta Polska

W kościele św. Anny w roku 1943 dominującym motywem grobu było podziemie niepodległościowe. Sylwetki żołnierzy podziemia zdawały się poruszać w migoczącym świetle świec. Przez lata symbolika Grobu Pańskiego w różnych kościołach nawiązywała do najważniejszych dla Polaków wydarzeń - pisze Magdalena Jakoniuk w świątecznym numerze "Gazety Polskiej".

Wielka Sobota to dzień, który obfituje w ważne teologicznie znaki i symbole. Oto przynosimy do kościołów pokarmy, aby je poświęcić, i uczestniczymy w uroczystej liturgii Wigilii Paschalnej, która zamyka okres postu i której radosne „Alleluja” wpisuje się w radość ze Zmartwychwstania Pańskiego. To również ostatnia możliwość adoracji figury Chrystusa złożonej w grobie, gdyż tuż przed rozpoczęciem wieczornej liturgii jest ona zabierana (lub zakrywana, w zależności od tradycji) i zastępowana figurą Jezusa Zmartwychwstałego. Nocne czuwania przy Grobie Pańskim to zwyczaj, który podtrzymują dziś głównie grupy modlitewne, a sama tradycja zwiedzania grobów w kościołach zaczyna zanikać. Wielka szkoda, bo co świątynia to inne rozwiązanie, a zarówno wgląd w historię, jak i w dzisiejszą „modę” aranżowania Grobu Pańskiego może się okazać cenną lekcją.

Wszystko zaczęło się od „Miedzy”

Choć zwyczaj przygotowywania grobów wielkanocnych w kościołach spopularyzowali nad Wisłą jeszcze w XVI w. tzw. Bożogrobcy, czyli Zakon Kanoników Regularnych Stróżów Grobu Chrystusowego, to w czasach współczesnych na pierwszy plan wysuwa się postać żyjącego w XX w. Stanisława „Miedzy” Tomaszewskiego, legendarnego polskiego rysownika i architekta, żołnierza Armii Krajowej (a prywatnie ojca chrzestnego śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i brata fotografa Jerzego Tomaszewskiego – jednego z najwybitniejszych dokumentalistów powstania warszawskiego), który zasłynął niekonwencjonalnymi aranżacjami Grobu Pańskiego w kościele św. Anny w Warszawie. Dlaczego niekonwencjonalnymi? Oprócz teologicznego sensu męki i rezurekcji Chrystusa groby te charakteryzował wymiar patriotyczny, nawiązujący do aktualnej sytuacji w ojczyźnie. I tak na przykład w 1940 r. Tomaszewski zaprojektował grób odwołujący się do traumy oblężonej Warszawy – w scenografii dominowały spalone budynki, nad którymi górował skonstruowany z nadpalonych krokwi krzyż. Rok później, dokładnie w tym samym miejscu, mieszkańcy stolicy ujrzeli gruzy zbombardowanego miasta i połamane lichtarze, a całość kojarzyła się ze skutkami wojennego zamachu na polską kulturę.

Nadzieja z grobu

Coś uległo zmianie w 1942 r., gdy w stworzonym przez „Miedzę” grobie na zasadzie pewnego paradoksu pojawił się symbol życia i nadziei – zielona łodyżka, która oplatała drewniany krucyfiks na tle wschodzącego w oddali słońca. Ten niejako optymistyczny przekaz utrzymał się także w kolejnych latach, w których Tomaszewski mniej eksponował tragizm ogarniętej wojną ojczyzny na rzecz treści o charakterze wyzwoleńczym. Uwidoczniło się to zwłaszcza w instalacji, którą zaprezentował w kościele św. Anny w roku 1943. Dominującym motywem grobu stało się wtedy podziemie niepodległościowe i jego partyzanci. Jak tłumaczy Elżbieta Berus-Tomaszewska, wdowa po Jerzym Tomaszewskim, „za kulisami, którymi obudowano grób, widać było sylwetki żołnierzy podziemia. Migoczące światło świec poruszało postacie. U stóp Chrystusa rosła polna wierzba, symbol wsi polskiej, zaplecza oddziałów partyzanckich”. Podobny przebłysk nadziei pojawił się w grobie zaprojektowanym w 1997 r., którego symbolika nawiązywała do mającego nastąpić za półtora miesiąca ogólnokrajowego referendum w sprawie przyjęcia nowej Konstytucji RP i do nadziei, że Polakom będzie dany prawdziwy wybór: dwa projekty ustawy zasadniczej. 25 lutego w Sejmie przedstawiono solidarnościowy projekt. Nie został on jednak uwzględniony w referendum i w majowym plebiscycie nie dano Polakom wyboru. Decydenci poddali pod głosowanie jedynie projekt parlamentarny, stanowiący dziś obowiązujące prawo, ale stworzony bez udziału prawicy.

Figura jak żywa

Pamiętne groby w kościele św. Anny wspomina również syn „Miedzy”, Jan Maria Tomaszewski: – Pamiętam dobrze taką sytuację z lat 80., kiedy formowała się „Solidarność” i jej motyw pojawił się również w zaprojektowanym przez ojca grobie. Do św. Anny wparowali wtedy rozwścieczeni funkcjonariusze bezpieki z pytaniem, kto jest autorem projektu. Posługujący wówczas ksiądz rektor nie dał się zastraszyć i odpowiedział: „Ten sam artysta, który projektował groby również za okupacji niemieckiej”. To „również” zamknęło im usta i opuścili świątynię – wspomina Tomaszewski. – Innym razem pomagałem ojcu w stworzeniu figury Jana Pawła II, przedstawiającej papieża modlącego się przy Grobie Pańskim. Efekt był na tyle realistyczny, że jedna z kobiet miała powiedzieć: „Nie wiedziałam, że ojciec święty jest na pielgrzymce w Polsce”. Dodaje, że instalacje ojca u św. Anny były tak popularne, że kolejki chętnych, którzy chcieli je zobaczyć, ciągnęły się do pomnika Mickiewicza.

Jezus w tupolewie

Stanisław „Miedza” Tomaszewski to zdecydowanie najbardziej barwna postać w rodzimej tradycji tworzenia grobów wielkanocnych. Jednak dużą kreatywność wykazują także dzisiejsi projektanci, w których rolę wcielają się nierzadko proboszczowie parafii. Niemałe zamieszanie wywołał w 2011 r. pomysł ks. Kazimierza Chudzickiego z parafii  pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych w Rumii. Umieścił on figurę zmarłego Jezusa we wraku tupolewa, nawiązując wprost do katastrofy pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 r. Kapłana krytykowano, zarzucając mu, że łączy politykę z religią i dąży do podziału wiernych. Podobne kontrowersje budziły projekty autorstwa nieżyjącego już ks. Henryka Jankowskiego w parafii św. Brygidy w Gdańsku, który śmiało nawiązywał w nich do sytuacji politycznej w Polsce. Jednak, o czym świadczy chociażby historia „Miedzy” Tomaszewskiego, łączenie symboliki Grobu Pańskiego z tym, czym aktualnie żyje naród, jest rzeczą normalną. – Wiara nie jest czymś, co istnieje w przestrzeni oderwanej od rzeczywistości. Wierzący człowiek ma ładunek emocji, które wynikają z jego tożsamości narodowej, dlatego w tradycji ubierania grobów Pana Jezusa, które towarzyszą przeżywaniu Wielkiego Tygodnia, są elementy patriotyczne. Rzecz jasna, dojrzałość projektu polega na tym, by te elementy były wpisane w tę najlepszą tradycję polskości, a z drugiej – by nie przesłaniały tego, co najważniejsze, czyli orędzia wielkanocnego – wyjaśnia ks. prof. Waldemar Chrostowski, przewodniczący Stowarzyszenia Biblistów Polskich i laureat Nagrody Ratzingera. Podobnego zdania jest historyk sztuki Jacek Kowalski. – Łączenie treści teologicznych i patriotycznych w polskiej tradycji, również tej dotyczącej grobów wielkanocnych, jest obecne od dawna – mówi. – Polacy są żywą częścią Kościoła, przez co wpisywanie naszego narodowego męczeństwa w mękę Chrystusa jest czymś naturalnym. Jednakże Polska nie jest ani osobą, ani Chrystusem. Trzeba o tym pamiętać, by uaktualnienia nie przekraczały pewnych granic i by czynione były w godny, wyważony sposób.

 

CAŁOŚĆ CZYTAJ TUTAJ

Gazeta Polska

Wiadomości

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Kończy się najbardziej wyjątkowa kampania w historii świata

Chiny złożyły pozew przeciwko Unii Europejskiej

Nawrocki: ten rząd stawia wyżej esbeków niż tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Fałsz ma się stać prawdą

Wizyta u dentysty wkrótce może być luksusem dla wielu Polaków

Kontrowersyjny dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego

Jak zagłosują Polacy w USA?

Gosek na antenie Republika: jestem siłowo przetrzymywany w nielegalnej komisji ds. Pegasusa

Najnowsze

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci