„Polska na dzień dobry”. Sakiewicz: Potwierdziło się, że nikt nie ma woli przyspieszonych wyborów
Red. Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Iloną Januszewską skomentował wydarzenia, którymi żyje polska i światowa polityka. Mówił m.in. o spotkaniu liderów Zjednoczonej Prawicy, szansach wyborczych Szymona Hołowni i działalności Rosji.
– Można powiedzieć, że stało się to co przewidywaliśmy, o czym mówiłem już na antenie – potwierdziło się, że nikt nie ma woli przyspieszonych wyborów – powiedział red. Sakiewicz o wynikach spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz (@GPtygodnik): Można powiedzieć, że stało się to co przewidywaliśmy, nikt nie ma woli przyspieszonych wyborów.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) April 26, 2021
Według publicysty to dobra wiadomość choćby ze względu na fakt, że „najbliższe tygodnie będą czasem wychodzenia z pandemii i kryzysu gospodarczego”. Zauważył, że inaczej byłoby, gdyby gdyby notowania prawicy szły w dół. W obecnej sytuacji jednak „nie ma gdzie i po co się wycofywać, lepiej być tam, gdzie jest obóz zwycięzców”.
– Sam fakt, że oni chcą być w jednej grupie, że nie są na tyle pokłóceni, żeby nie znajdować wyjścia, jest dobrym znakiem – mówił Sakiewicz.
Według gościa programu „jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, najbliższe tygodnie będą wzrostem optymizmu”. – Polska nieoczekiwanie szybko wychodzi z kryzysu gospodarczego, szybciej niż sam rząd przewidywał – stwierdził publicysta.
– Myślę, że oprócz Borysa Budki tam było kilka osób jeszcze bardziej, delikatnie mówiąc, zdenerwowanych – powiedział red. Sakiewicz, komentując reakcje opozycji na wynik spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy. – Weźmy na przykład biedaka marszałka Grodzkiego, który próbuje opóźnić głosowanie na temat swojego immunitetu. Średnio mu się to uda, jeśli ta kadencja przetrwa – mówił gość programu.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz (@GPtygodnik): Myślę, że oprócz Borysa Budki tam było kilka osób jeszcze bardziej delikatnie mówiąc zdenerwowanych.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) April 26, 2021
Tomasz Sakiewicz zauważył, że „sprawa prof. Maksymowicza jest znana w Olsztynie od ponad roku”. – Wokół niej budowały się pozycje polityczne, ale to jest przede wszystkim sprawa merytoryczna. Z jednej strony prof. Maksymowicz uchodził za człowieka przeciwnego aborcji, a z drugiej pojawiały się informacje dotyczące badań na płodach. Wydaje się, że tę sprawę można rozstrzygać merytorycznie. Rzecz polega na tym, czy eksperymentowano na martwych płodach, które zmarły w wyniku poronienia, czy też na żywych, może nawet abortowanych. Wyjaśnienie tej sprawy jest ważne dla dobra Maksymowicza i dla dobra wszystkich. Nie sądzę, by nawet jakikolwiek zwolennik aborcji chciał, by eksperymentowano na żywych płodach – mówił publicysta.
Ostatnie sondaże polityczne wskazują na wzrost poparcia dla ugrupowania Szymona Hołowni. – Pamiętajmy losy Ryszarda Petru i jego ugrupowania, które wyprzedzało przez pewien czas Platformę. Na razie Hołownia nie pokazał niczego oprócz tego, że jest mniej zużyty – uznał Sakiewicz.
Dodał jednak, że „Jarosław Kaczyński na zwyczaj poważnie traktować każdego, kto ma jakąś siłę polityczną, nie lekceważy nikogo, kto może zagrozić Polsce”. – Przynajmniej od 2007 r. część ugrupowań po to, żeby rządzić, jest w stanie grać przeciwko społeczeństwu. Jarosław Kaczyński w takiej sytuacji, może by nawet chciał zawrzeć kompromis, ale warunkiem jest zaprzestanie działalności szkodzącej państwu polskiemu – powiedział Sakiewicz.
#PolskaNaDzieńDobry | @TomaszSakiewicz (@GPtygodnik): Jarosław Kaczyński żyje w takiej sytuacji, że może by chciał nawet zawrzeć z kim kompromis, ale warunkiem jest zaprzestanie działalności szkodzącej państwu Polskiemu przez opozycje.#włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) April 26, 2021
Co do sytuacji na Ukrainie, to według publicysty „wydaje się, że Putin odegrał pewien teatr”. – Ta ilość wojska była specyficzna: za duża na lokalna wojnę, za mała na zdobycie części Ukrainy – mówił. Zastanawiał się, czy Putin zdecydował się na to na użytek wewnętrzny, żeby pokazać, że kontroluje sytuację, czy też to na użytek zewnętrzny. – Doszło do dużych zgrzytów dyplomatycznych wynikających z działalności szpiegowskiej, a nawet terrorystycznej. Rosja naprężyła muskuły, po czym wycofała wojska, a Zachód uznał, że już wszystko w porządku. NATO musi Rosję surowo ukarać ekonomicznie – uznał Tomasz Sakiewicz.