Część Polaków wciąż ignoruje obostrzenia. Mimo że konsekwencje ponoszą nie tylko ci winni. Takie łamanie prawa może się wiązać z konsekwencjami nie tylko zdrowotnymi, ale także prawnymi. Policyjną interwencją zakończyło się przyjęcie weselne zorganizowane w sali bankietowej w Malanowie w Wielkopolsce.
W związku z trwająca pandemią w kraju obowiązuje zakaz spotkań, zebrań, imprez i zgromadzeń publicznych w większej liczbie niż pięć osób.
Jak poinformował oficer prasowy policji w Turku asp. sztab. Mateusz Latuszewski, funkcjonariusze policji i pracownicy sanepidu pojawili się w sali, w której odbywało się przyjęcie weselne wczoraj po godz. 19. Funkcjonariusze wylegitymowali 81 osób obecnych na uroczystości i tę uroczystość obsługujących. Policja nie informuje, skąd otrzymała informację o zgromadzeniu.
– Ten incydent będzie przedmiotem policyjnego dochodzenia. Wobec właściciela obiektu sanepid wydał decyzję o zaprzestaniu działalności polegającej na organizowaniu imprez okolicznościowych i zgromadzeń, decyzja ta miała rygor natychmiastowej wykonalności. W związku z tym wszystkie osoby obecne w lokalu musiały go opuścić – powiedział Latuszewski.
Policjanci wykonywali czynności z uwagi na możliwość popełnienia przestępstwa polegającego na sprowadzaniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach, powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej. Za takie przestępstwo grozi nawet ośmioletnie więzienie. Z odpowiedzialnością muszą się liczyć także uczestnicy zgromadzenia.