Polański tłumaczy się: Nie napadałem na żadne kobiety. Sam musiałem się bronić

Roman Polański zabrał głos ws. gwałtu na 13-latce sprzed lat. - Bronią praw człowieka, ale mnie ich odmawiają. Może nie jestem dla nich człowiekiem. Ale nawet w średniowieczu, kiedy czarownice palono na stosie, dawano im prawo do ostatniego słowa - żalił się.
– Odpokutowaliśmy tę sprawę. Ja, ona i jej matka, bo prasa i ją oskarżała, że umalowała córkę i do mnie przyprowadziła - powiedział Roman Polański o gwałcie z 1977 r. w wywiadzie z "Gazetą Wyborczą".
– Polują na mnie od 43 lat - żalił się.
– Wydali na mnie wyrok. Fakty się już nie liczą, wierzą, że mają rację. A wiara nie poddaje się argumentom. Bronią praw człowieka, ale mnie ich odmawiają. Może nie jestem dla nich człowiekiem. Ale nawet w średniowieczu, kiedy czarownice palono na stosie, dawano im prawo do ostatniego słowa - dodał Polański.
– Nie napadałem na żadne kobiety, proszę mi wierzyć. Wręcz przeciwnie, niekiedy sam musiałem się bronić, i nie mówię tego żartem, bo to nie jest temat do żartów - tłumaczył się.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

Tak się robi "politykę historyczną" za KO. Są "Nasi chłopcy", a nie ma kata Obławy Augustowskiej Maksymiliana Schnepfa

Unijna solidarność w praktyce. Saryusz-Wolski podaje przykład

Sprzedaż biletów na MŚ 2026 rusza we wrześniu. Jak je zdobyć i co trzeba wiedzieć?
