Policjanci z Lublina zatrzymali 47-letniego mężczyznę, który zamordował swoją partnerkę. Półtora miesiąca wcześniej mężczyzna opuścił więzienie. Odsiadywał w nim wyrok za zabójstwo.
47-letni Artur S. po wyjściu z więzienia wynajął w Lublinie mieszkanie. Wkrótce zamieszkał w nim z nowo poznaną kobietą, 24-letnią Angeliką, którą poznał w jednym z barów. Idylla nie trwała jednak długo. Mężczyzna udusił swoją partnerkę kablem od żelazka - informuje Radio ZET.
Sprawa wyszła na jaw, gdy właściciel mieszkania, który nie mógł się skontaktować ze swoim najemcą, wszedł do wynajmowanego lokalu. Poczuł bardzo intensywny, nieprzyjemny zapach. Jego źródłem były rozkładające się zwłoki kobiety ukryte w wersalce.
Artur S. przyznał się do zabójstwa. Wyjaśnił, że to on schował 24-latkę do wersalki. Gdy zaczął się z niej unosić nieprzyjemny zapach, zasypał zwłoki proszkiem do prania.
Artur S. półtora miesiąca przed zabójstwem 24-latki wyszedł z więzienia, gdzie odsiedział karę 15 lat pozbawienia wolności także za przestępstwo zabójstwa. Prokurator Sitarski zaznaczył, że w przypadku tamtego zabójstwa mężczyzna nie działał sam, a zwłoki ofiary również były ukryte w tapczanie.
Za zarzucane Arturowi S. przestępstwo grozi kara dożywotniego więzienia. Jak powiedział prokurator, mężczyzna zostanie skierowany na obserwację psychiatryczną.