Kiedy rodziny bohaterów odzyskają swoich bliskich? Naprawdę muszą czekać, aż powstanie IV RP? A od PiS-u się odpieprzcie, bo to jedyne ugrupowanie, które owym "zawieszeniem" prac w kwaterze Ł się zainteresowało i zaprosiło łączkowe rodziny do Sejmu - pisze Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka".
Media głównego nurtu z bezgraniczną miłością prezentują zdanie władzy
Historyk odniósł się na łamach Super Expresu do wciąż niejasnych losów kolejnego etapu prac ekshumacyjnych na wojskowym cmentarzu na Powązkach. Stwierdził, że media głównego nurtu "zamiast patrzeć na ręce, bez cienia dociekliwości, z bezgraniczną miłością prezentują zdanie władzy".
Płużański nawiązuje do artykułu Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" w którym przedstawiono pogląd ministra Kunerta, szefa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na zablokowanie III etapu prac na "Łączce".
"Gazetoid pisze rzecz jasna, że ekshumacje nie zostały zablokowane, a jedynie "zawieszone". W takim razie ja się pytam, dlaczego prace naukowe III etapu, czyli "wykopki" - jak to niedawno z gracją nazwał jeden z waszych profesorów - nie odbywają się i w tym roku się nie odbędą, mimo iż zapewnialiście, że stanie się inaczej?" - pisze Płużański.
Prezes Fundacji "Łączka" zauważa, że w artykule podkreślono, że dalszy etap prac wymaga zgody rodzin oprawców pochowanych na dołach śmierci. "Otóż nie wymaga" - stwierdza Płużański i dodaje, że jest to jedynie opinia ROPWiM.
Rodziny łączkowe nie chcą, aby ich bliscy leżeli w narodowym panteonie obok oprawców
"Minister Kunert zapowiada, że "odstawione" groby wrócą na miejsce. I to jest najważniejsza w gazetoidowym tekście deklaracja urzędnika obecnego państwa" - pisze Płużański i dodaje: "Ale na to - utrwalacze III RP - zgody nie ma. Zgody łączkowych rodzin, które wypowiedziały się jasno: nie chcą, aby ich bliscy leżeli w narodowym panteonie obok oprawców".
Kiedy ta rzekoma determinacja IPN i ROPWiM - używając ulubionego określenia Donalda Tuska, szefa naszego teoretycznego państwa ("ch , d i kamieni kupa") - przyniesie jakikolwiek efekt?
Historyk zwraca uwagę, że w rozmowie z Kunertem dziennikarz "GW" pominął najistotniejsze pytanie: kiedy prace znajdą swój kres, kiedy Polska odzyska swoich bohaterów, a rodziny bliskich. "Kiedy ta rzekoma determinacja IPN i ROPWiM - używając ulubionego określenia Donalda Tuska, szefa naszego teoretycznego państwa ("ch , d i kamieni kupa") - przyniesie jakikolwiek efekt?" - pisze Płużański, dodając: "Czyli kiedy rodziny bohaterów odzyskają swoich bliskich? Naprawdę muszą czekać, aż powstanie IV RP? A od PiS-u się odpieprzcie, bo to jedyne ugrupowanie, które owym "zawieszeniem" prac w kwaterze Ł się zainteresowało i zaprosiło łączkowe rodziny do Sejmu.
CZYTAJ TAKŻE:
Płużański o pracach na warszawskiej Łączce: Mamy prymat rodzin komunistycznych nad bohaterami
Płużański o trzecim etapie ekshumacji na "Łączce": Zostaliśmy oszukani
Najnowsze
Antygenderowa Kemi Badenoch liderem Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii
Skandaliczny wywiad dziennikarki TVP. Internauci są oburzeni!
Wrona: kondycja szpitali miejskich w Częstochowie jest katastrofalna
Sawicki: wszystko, co robi obecny rząd, podyktowane jest wzmacnianiem niemieckiej racji stanu