Pułkownikowi rezerwy Adamowi Mazgule przedstawiono zarzut popełnienia wykroczenia w czasie protestu przeciwko tzw. ustawie dezubekizacyjnej – informuje RMF FM.
Zarzut dotyczy tego, że Mazguła na głowie miał beret wojskowy. Jako, że Mazguła nie miał na to odpowiedniego pozwolenia, popełnił wykroczenie, za które grozi kara grzywny lub areszt.
– Mogę iść i do więzienia. Zdania i swoich opini w fundamentalnych sprawach tak czy inaczej nie zmienię – skomentował zainteresowany.
– Policjanci stawiają mi zarzut za obronę policjantów.Na zlecenie Komendy Rejonowej Warszawa 1 postawiono mi zarzut, za udział, w moim berecie wojskowym, w zgromadzeniu przeciwko Błaszczakowi i innym PiSowskim złodziejom emerytur policjantom.Fajne co? Poszerzyli też podstawę prawną na artykuł 61 § 2, więc grożą mi aresztem. Tam mnie jeszcze nie było – napisał na Facebooku Mazguła.
Sprawę prowadzi Komenda Rejonowa Policji w Warszawie.
Przypominamy, że w grudniu Mazguła dostał zakaz noszenia munduru. – Wychwalanie zbrodni przeciwko narodowi, bo tym był stan wojenny, jest przestępstwem i ludzie, którzy to robią, poniosą tego konsekwencje. Zwłaszcza jeżeli próbują to robić w mundurze żołnierza polskiego – powiedział Antoni Macierewicz, szef MON.