– 13 października będziemy decydować o tym, czy chcemy Polski Lecha Wałęsy, czy chcemy polski Kornela Morawieckiego. Nie mam wątpliwości, jak byłoby dobrze dla nas wszystkich - powiedział w programie Telewizji Republika Kacper Płażyński, kandydat PiS do Sejmu, radny gdański w rozmowie z redaktor Marleną Nowakowską.
Kacper Płażyński skomentował skandaliczne przemówienie Lecha Wałęsy podczas konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej, podczas której zaatakował on śp. Kornela Morawieckiego. - On założył Solidarność Walcząca i to była zdrada, co za kozak! To był zdrajca. Taka jest prawda. Dziś wybaczamy mu - mówił.
– To są dwie sprawy, po pierwsze jest zwyczajna z jednej strony przyzwoitość, która jest niedopuszczalna w naszej kulturze Polskiej, ale nie tylko, bo myślę, ze to jest normalny standard na Świecie, nie mówić źle w czasie żałoby o osobach, które zmarły. To się po prostu nie godzi - stwierdził polityk PiS.
– Druga sprawa to jest kto i w jaki sposób ocenił tę działalność śp. Kornela Morawieckiego, bo w tym przypadku mamy zderzenie pewnych cywilizacji. Z jednej strony mamy Lecha Wałęsę, o którym już wiemy, że współpracował z SB, więc nie ma nieskazitelnego życiorysu, a z drugiej strony mamy Kornela Morawieckiego, który nigdy nie poddał się presji ubecji, mimo licznych gróźb, licznych ataków na jego rodzinę. Zawsze pozostał niezłomny - podkreślił gdański radny.
– 13 października będziemy decydować o tym, czy chcemy Polski Lecha Wałęsy, czy chcemy polski Kornela Morawieckiego. Nie mam wątpliwości, jak byłoby dobrze dla nas wszystkich - ocenił Kacper Płażyński.
Marlena Nowakowska zauważyła, że po skandalicznym przemówieniu Lecha Wałęsy, najważniejsi politycy PO-KO bili brawa. - Całe to towarzystwo jest niestety skompromitowane. Niestety, bo przecież są realną siłą polityczne w Polsce, zasiadają w ławach poselskich senatorskich - mówił gość Telewizji Republika.