Wystąpiliśmy do ministra finansów o zwiększenia subwencji oświatowej, tak, aby pojawiły się dodatkowe środki na zajęcia wyrównawcze w pierwszym semestrze. Podobnie powinny zachować się samorządy - powiedział we wtorek Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski na antenie Polskiego Radia.
Na pytanie jak ocenia naukę zdalną powiedział, że ta forma nauczania była wyjściem awaryjnym. –W sytuacji, kiedy pojawiła się pandemia, kiedy zmuszeni byliśmy do zamknięcia szkół, aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania pandemii i nie chcąc doprowadzić do tego, aby młodzież miała po prostu wolne zdecydowaliśmy się na kształcenia na odległości - powiedział minister edukacji.
W ocenie Piontkowskiego kształcenie zdalne jest mniej efektywne, niż standardowy kontakt nauczyciela z uczniem i możliwość dyskusji, rozmowy, korygowania na bieżąco tego, co się dzieje. – Wydaje się, że tak chyba było - powiedział minister edukacji.
Zwrócił uwagę, że rodzice, zwłaszcza w przypadku małych dzieci, musieli przejąć część obowiązków. –Mobilizacja starszych uczniów nie zawsze była adekwatna do potrzeb. Jednak możliwości dyscyplinowania uczniów wirtualnie są mniejsze, niż przy bezpośrednim kontakcie. Mogło to mieć wpływ na wynik egzaminów - powiedział.
Przyznał, że to nie ósmoklasiści wypadli nieco słabiej, niż w poprzednich latach, tylko maturzyści, którzy mieli dodatkowo kilka tygodni na uzupełnienie wiedzy, na powtórzenie, na lepsze przygotowanie się do egzaminu. – Część maturzystów to wyraźnie wykorzystała, bo w porównaniu z kilkoma poprzednimi latami wzrost wyników najlepszych, ale jest też grupa uczniów, która się zdemobilizowała i nie potrafili się odpowiednio przygotować do egzaminu - stąd średnia jest troszkę niższa, niż w ubiegłych latach - powiedział. –Bywały też lata, kiedy ta średnia była jeszcze niższa w tym roku- zauważył szef resortu edukacji narodowej.
W ocenie ministra Piontkowskiego na poziom wiedzy uczniów wypływ miała nie tylko nauka zdalna, ale także strajki z ubiegłego roku, które doprowadziły do tego, że młodzież przez kilka tygodni nie miała zajęć. – W związku z tym, nauczyciele powinni rozpocząć nowy rok szkolny od podsumowania wiedzy z poprzedniego semestru i tam, gdzie to konieczne zrobić zajęcia podsumowujące, wyrównawcze - powiedział minister edukacji.
Poinformował, że wystąpił do ministra finansów i do premiera z wnioskiem o zwiększenia subwencji oświatowej, tak, aby pojawiły się dodatkowe środki na zajęcia w pierwszym semestrze. "Podobnie powinny zachować się samorządy - dodał.